Radio SzczecinRadio Szczecin » Polska i świat
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

W trakcie prezydentury rezydencja w Mar-a-Lago nazywana była "Zimowym Białym Domem". Fot. Jan Pachlowski [Radio Szczecin]
W trakcie prezydentury rezydencja w Mar-a-Lago nazywana była "Zimowym Białym Domem". Fot. Jan Pachlowski [Radio Szczecin]
Fot. Jan Pachlowski [Radio Szczecin]
Fot. Jan Pachlowski [Radio Szczecin]
Donald Trump ostatnie minuty prezydentury ma spędzić w swoim klubie golfowym w Mar-a-Lago pod West Palm Beach. Prezydencki samolot na miejscowym lotnisku ma wylądować o 17 czasu polskiego, na godzinę przed zaprzysiężeniem w Waszyngtonie Joe Bidena.
Amerykańskie media informują, że Donald Trump ma obejrzeć prezydencką inaugurację w swojej posiadłości na Florydzie. W trakcie prezydentury rezydencja w Mar-a-Lago nazywana była "Zimowym Białym Domem". Godzinę później ustępujący prezydent nie będzie miał już pozwolenia, aby móc ponownie znaleźć się na pokładzie Air Force One, gdyby zaistniała taka potrzeba.

Obecnie biuro szeryfa powiatu Palm Beach i departament policji koordynują działania, aby zapewnić bezpieczeństwo parze prezydenckiej. W powietrzu będą policyjne helikoptery, na wodzie patrolowe jednostki. Wiadomo, że osobista ochrona prezydenta - tzw. Secret Service - będzie strzec bezpieczeństwa Donalda Trumpa do końca życia. Jej działania będą jednak wzmożone do tego czasu, dopóki nie zostaną ostudzone napięcia w kraju. Służby będą dostosowane specjalnie tak, by sprostać charakterowi golfowego klubu, jakim jest Mar-a-Lago. Jego członkowie w myśl specjalnych zapisów nie będą mieli jednak obostrzeń z korzystania z tego obiektu.

Donald Trump opuścił Biały Dom na kilka godzin przed inauguracją Joe Bidena. Razem z żoną Melanią leci na Florydę. Po ósmej rano czasu lokalnego amerykańska para prezydencka udała się do helikoptera Marine One, który czekał na nich na południowym trawniku Białego Domu. Po drodze Donald Trump podszedł do dziennikarzy. Powiedział, że sprawowanie funkcji prezydenta było dla niego wielkim zaszczytem i podziękował korpusowi prasowemu Białego Domu. Następnie helikopter zrobił pożegnalny przelot nad centrum Waszyngtonu i odleciał w kierunku bazy sił powietrznych Andrews, gdzie czekał na niego prezydencki odrzutowiec Air Force One. Stojąc na tle amerykańskich flag Donald Trump wygłosił krótkie przemówienie do grupy doradców, członków rodziny i przyjaciół. Prezydent powiedział, że jest dumny ze swoich osiągnięć i podziękował współpracownikom.

W ceremonii pożegnania prezydenta nie wzięli udziału przywódcy Republikanów w Kongresie. Zdecydowali oni dołączyć do prezydenta elekta Joe Bidena, który rozpoczął dzień od udziału we mszy świętej.

Joe Biden zostanie dziś oficjalnie prezydentem Stanów Zjednoczonych. Ceremonia zaprzysiężenia 46. przywódcy USA odbędzie się w południe czasu lokalnego, czyli o 18 czasu polskiego, na stopniach Kapitolu. Stanowisko wiceprezydenta obejmie pierwsza w historii kobieta - Kamala Harris.

Po złożeniu (o 18:00 czasu polskiego) przez Joe Bidena przysięgi na wierność Konstytucji na stopniach Kapitolu nowy prezydent wygłosi przemówienie do Amerykanów. Następnie wraz z wiceprezydent Kamalą Harris weźmie udział w uroczystej odprawie wszystkich rodzajów wojsk, po czym uda się na cmentarz Arlington, aby złożyć wieńce przy Grobie Nieznanego Żołnierza.

Następnie pary prezydencka i wiceprezydencka przejadą do Białego Domu. Joe Biden podpisze tam pierwsze rozporządzenia i wręczy nominacje. Po okolicznościowym koncercie pary prezydencka i wiceprezydencka pojawią się na południowym balkonie Białego Domu.
Relacja Jana Pachlowskiego.
Relacja Marka Wałkuskiego (IAR).

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty