Rosyjscy obrońcy praw człowieka postanowili przenieść do innego kraju internetowy projekt "Gulagu.net."
Po incydencie z porwaniem na Białorusi pasażerskiego samolotu i aresztowaniem opozycyjnego blogera Ramana Pratasiewicza, administratorzy "Gulagu.net" obawiają się, że ich archiwa może przejąć rosyjska służba bezpieczeństwa.
Na stronie internetowej projektu napisano, że redakcja przenosi wszystkie materiały wideo i dźwiękowe oraz całą dokumentację w inne miejsce w Europie, oddalone od Rosji o 3 tysiące kilometrów.
Założyciel "Gulagu.net" Władimir Osieczkin potępił zatrzymanie przez białoruski reżim opozycyjnego blogera Ramana Pratasiewicza, a niedzielne wydarzenia w Mińsku nazwał "pirackim przejęciem" zorganizowanym przez białoruskie i rosyjskie służby bezpieczeństwa. Zdaniem Władimira Osieczkina - Aleksandr Łukaszenka i Władimir Putin są gotowi rozprawiać się ze wszystkimi niewygodnymi osobami.
Projekt "Gulagu.net", to internetowa platforma współpracy ponad 18 tysięcy obrońców praw człowieka, niezależnych dziennikarzy, blogerów i rodzin więźniów politycznych. Organizatorzy tego przedsięwzięcia skoncentrowali się na monitorowaniu aresztów śledczych i kolonii karnych, w tym na ujawnianiu przypadków stosowania tortur i mechanizmów korupcyjnych.
Na stronie internetowej projektu napisano, że redakcja przenosi wszystkie materiały wideo i dźwiękowe oraz całą dokumentację w inne miejsce w Europie, oddalone od Rosji o 3 tysiące kilometrów.
Założyciel "Gulagu.net" Władimir Osieczkin potępił zatrzymanie przez białoruski reżim opozycyjnego blogera Ramana Pratasiewicza, a niedzielne wydarzenia w Mińsku nazwał "pirackim przejęciem" zorganizowanym przez białoruskie i rosyjskie służby bezpieczeństwa. Zdaniem Władimira Osieczkina - Aleksandr Łukaszenka i Władimir Putin są gotowi rozprawiać się ze wszystkimi niewygodnymi osobami.
Projekt "Gulagu.net", to internetowa platforma współpracy ponad 18 tysięcy obrońców praw człowieka, niezależnych dziennikarzy, blogerów i rodzin więźniów politycznych. Organizatorzy tego przedsięwzięcia skoncentrowali się na monitorowaniu aresztów śledczych i kolonii karnych, w tym na ujawnianiu przypadków stosowania tortur i mechanizmów korupcyjnych.