Austria wprowadziła właśnie lockdown dla osób niezaszczepionych lub nie będących ozdrowieńcami. We Francji od poniedziałku obowiązuje nakaz noszenia maseczek we wszystkich szkołach.
Częściowy lockdown ma potrwać do 24 listopada.
Przed kilkoma dniami rząd federalny wprowadził już tak zwaną zasadę "2G", wykluczając z życia publicznego osoby niezaszczepione. Od dziś zamknięta jest także nocna gastronomia, co spotkało się z dezaprobatą wielu Austriaków.
"Kanclerz Schallenberg wprowadził z dnia na dzień twardy lockdown, mimo że wcześniej to wykluczył. Nasza gospodarka mocno na tym ucierpi" - martwi się szef Austriackiego Stowarzyszenia Handlowego, Rainer Will. Jego zdaniem handel krajowy straci na tym około 350 milionów euro.
Nowe obostrzenia mają przyspieszyć akcję szczepień. Obecnie zaszczepionych jest około 65 procent obywateli Austrii, co jest wynikiem poniżej średniej unijnej, wynoszącej 67 procent.
Francja wprowadziła z kolei obowiązek noszenia maseczek w szkołach. W Holandii w weekend wszedł w życie częściowy lockdown. W Berlinie, aby wejść do restauracji, baru czy do fryzjera trzeba będzie być zaszczepionym.
Najgorsza w Europie sytuacja panuje teraz na wschodzie kontynentu, głównie w Rosji i na Ukrainie, ale także w Bułgarii, Rumunii czy Estonii. Według WHO, w ubiegłym tygodniu na kontynencie zanotowano aż 2 miliony nowych zakażeń, najwięcej od początku pandemii.
Na całym świecie na COVID-19 zmarło dotąd 5 milionów i 99 tysięcy osób, a łączna liczba zakażeń to 253 miliony. Takie dane podają naukowcy z amerykańskiego Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa, którzy zajmują się monitorowaniem pandemii.