Rosja prowadzi ofensywę w Donbasie - potwierdzają te informacje władze w Kijowie i ukraińscy żołnierze walczący na froncie.
Z doniesień niezależnych analityków wojskowych wynika, że agresor rzuca do walki nieprzygotowanych żołnierzy i ponosi duże straty. Analitycy podkreślają, że rosyjskie szturmy są zabiegiem propagandowym, który ma w zbliżającą się rocznicę inwazji na Ukrainę pokazać społeczeństwu, iż Kreml kontroluje sytuację na polu walki.
Ukraiński oficer Taras Berezucki w rozmowie z Radiem Svoboda tłumaczy, że Rosjanie atakują w rejonie Łymanu i Kremiennej oraz w okolicach Wuhłedaru i Bachmutu.
- Próby przeciwnika przesunięcia się w kierunku Wuhłedaru jak wiadomo zakończyły się katastrofalnymi stratami. Została zniszczona 155. brygada piechoty morskiej Floty Oceanu Spokojnego. Stracili ponad 80 procent składu osobowego i niemal cały sprzęt. Zrozumieli więc, że tam nie odniosą sukcesu - podkreśla ukraiński oficer.
Ukraińscy i rosyjscy analitycy zwracają uwagę, że Moskwa ściąga w pobliże ukraińskiej granicy samoloty i śmigłowce. Jednak w ich ocenie, rosyjska armia nie może liczyć na znaczącą przewagę w powietrzu, ponieważ ukraińskie wojska mają nowoczesne systemy przeciwlotnicze oraz dane wywiadowcze od państw NATO.
Ukraiński oficer Taras Berezucki w rozmowie z Radiem Svoboda tłumaczy, że Rosjanie atakują w rejonie Łymanu i Kremiennej oraz w okolicach Wuhłedaru i Bachmutu.
- Próby przeciwnika przesunięcia się w kierunku Wuhłedaru jak wiadomo zakończyły się katastrofalnymi stratami. Została zniszczona 155. brygada piechoty morskiej Floty Oceanu Spokojnego. Stracili ponad 80 procent składu osobowego i niemal cały sprzęt. Zrozumieli więc, że tam nie odniosą sukcesu - podkreśla ukraiński oficer.
Ukraińscy i rosyjscy analitycy zwracają uwagę, że Moskwa ściąga w pobliże ukraińskiej granicy samoloty i śmigłowce. Jednak w ich ocenie, rosyjska armia nie może liczyć na znaczącą przewagę w powietrzu, ponieważ ukraińskie wojska mają nowoczesne systemy przeciwlotnicze oraz dane wywiadowcze od państw NATO.