Dziś mija 37. rocznica katastrofy w Czarnobylu, kiedy to doszło tam do wybuchu jednego z reaktorów.
Położona około stu kilometrów od Kijowa elektrownia w Czarnobylu od niemal czterech dekad jest symbolem ogromnej tragedii. Tragedii, której można było uniknąć, gdyby nie sowieckie zaniedbania. Po odzyskaniu niepodległości przez Ukrainę, zniszczony reaktor jądrowy przykryto kolejnym sarkofagiem, zapobiegającym emisji radioaktywnych pyłów. Mimo to, w bezpośrednim sąsiedztwie elektrowni skażenie jest wciąż ogromne i kilkukrotnie przekracza normę.
Pod koniec lutego zeszłego roku do elektrowni wtargnęli Rosjanie. Okupowali obiekt ponad miesiąc. Dokonywali tam grabieży sprzętu. Wykopali nawet okopy w tzw. Czerwonym Lesie - skażonym miejscu w którym zakopano radioaktywne odpady. Od ponad roku Rosjan nie ma już w Czarnobylu. Okupują jednak i prowadzą działania wojskowe w Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej - największym tego typu obiekcie w Europie.