Sąd Najwyższy zgodził się, by ponownie przyjrzeć się protokołom w 13 obwodowych komisjach wyborczych. Stało się tak na skutek uwzględnienia jednego z protestów, które nadal spływają do SN.
Powtórna weryfikacja kart ma odbywać się w poszczególnych sądach rejonowych. Standardowy termin na taką czynność to siedem dni.
Decyzją Sądu Najwyższego do powtórnych oględzin kart wyborczych i protokołów dojdzie m.in. w Krakowie, Oleśnie, Mińsku Mazowieckim, Strzelcach Opolskich, Grudziądzu czy Gdańsku.
- Te komisje, co do których podejrzewa się, że mogło dojść do jakichś nieprawidłowości, zostaną zweryfikowane na poprawność protokołów. Fizycznie będą rzeczywiście przeczytane karty do głosowania - precyzował sędzia Sądu Najwyższego Aleksander Stępkowski.
Członek Państwowej Komisji Wyborczej Ryszard Kalisz przypomina, że przeprowadzenie wyborów w odrębnej uchwale podsumuje też sama komisja.
- Musieli mieć informacje wiarygodne. Po drugie do Krajowego Biura Wyborczego również takie informacje spływają - dodaje Kalisz.
Sąd Najwyższy pozostawił dziś bez biegu 11 kolejnych protestów wyborczych. Dotąd złożono ich 192.
Decyzją Sądu Najwyższego do powtórnych oględzin kart wyborczych i protokołów dojdzie m.in. w Krakowie, Oleśnie, Mińsku Mazowieckim, Strzelcach Opolskich, Grudziądzu czy Gdańsku.
- Te komisje, co do których podejrzewa się, że mogło dojść do jakichś nieprawidłowości, zostaną zweryfikowane na poprawność protokołów. Fizycznie będą rzeczywiście przeczytane karty do głosowania - precyzował sędzia Sądu Najwyższego Aleksander Stępkowski.
Członek Państwowej Komisji Wyborczej Ryszard Kalisz przypomina, że przeprowadzenie wyborów w odrębnej uchwale podsumuje też sama komisja.
- Musieli mieć informacje wiarygodne. Po drugie do Krajowego Biura Wyborczego również takie informacje spływają - dodaje Kalisz.
Sąd Najwyższy pozostawił dziś bez biegu 11 kolejnych protestów wyborczych. Dotąd złożono ich 192.
Edycja tekstu: Kacper Narodzonek