Sztab Rafała Trzaskowskiego w poniedziałek złoży protest wyborczy do Sądu Najwyższego. Przedstawiciele sztabu twierdzą, że w drugiej turze doszło do niewytłumaczalnego wzrostu liczby nieważnych głosów w komisjach, gdzie Trzaskowski wygrywał w I turze wyborów prezydenckich.
Pojawiły się też doniesienia o nieprawidłowościach w kilkunastu komisjach, dotyczących zamiany wyników przypisanych obu kandydatom. Według sztabu takie okoliczności pozwalają domagać się ponownego przeliczenia głosów „wszędzie tam, gdzie wykazane są nieprawidłowości”. Politycy Koalicji Obywatelskiej z uwagi na rosnącą liczbę protestów wyborczych i zgłaszanych nieprawidłowości nawołują do ponownego przeliczenia głosów w skali całego kraju. Jednak ich koalicjanci są w tej kwestii podzieleni.
Europosłanka lewicy Joanna Scheuring-Wielgus mówi, że skoro każdy głos jest ważny, to sprawę należy wyjaśnić. - Przeliczyłabym te głosy jeszcze raz. Wiemy, że Karol Nawrocki wygrał. Nikt nie podważa jego zwycięstwa, natomiast kluczowe jest to, żebyśmy sprawdzili, dlaczego ludzie się albo pomylili, a być może sfałszowali.
Wiceminister klimatu i rzecznik PSL-u Miłosz Motyka odpowiada, że nad liczeniem głosów w komisjach czuwali przedstawiciele różnych komitetów wyborczych. - To samorząd odpowiedzialny był za pracę komisji. Ja po prostu mam zaufanie do tych komitetów.
Przed weekendem do Sądu Najwyższego wpłynęło ponad 430 protestów wyborczych. Termin na ich składanie mija w poniedziałek po południu.
Karola Nawrockiego i Rafała Trzaskowskiego dzieliło blisko 370 tysięcy głosów. Sąd Najwyższy musi wydać orzeczenie o ważności wyborów najpóźniej do drugiego lipca.
Europosłanka lewicy Joanna Scheuring-Wielgus mówi, że skoro każdy głos jest ważny, to sprawę należy wyjaśnić. - Przeliczyłabym te głosy jeszcze raz. Wiemy, że Karol Nawrocki wygrał. Nikt nie podważa jego zwycięstwa, natomiast kluczowe jest to, żebyśmy sprawdzili, dlaczego ludzie się albo pomylili, a być może sfałszowali.
Wiceminister klimatu i rzecznik PSL-u Miłosz Motyka odpowiada, że nad liczeniem głosów w komisjach czuwali przedstawiciele różnych komitetów wyborczych. - To samorząd odpowiedzialny był za pracę komisji. Ja po prostu mam zaufanie do tych komitetów.
Przed weekendem do Sądu Najwyższego wpłynęło ponad 430 protestów wyborczych. Termin na ich składanie mija w poniedziałek po południu.
Karola Nawrockiego i Rafała Trzaskowskiego dzieliło blisko 370 tysięcy głosów. Sąd Najwyższy musi wydać orzeczenie o ważności wyborów najpóźniej do drugiego lipca.
Edycja tekstu: Kamila Kozioł
Dodaj komentarz 2 komentarze
>> domagać się ponownego przeliczenia głosów „wszędzie tam, gdzie wykazane są nieprawidłowości”. << W sumie to ma i sens, i uzasadnienie. Bo np. ja nie życzyłbym sobie, aby mój głos został przPiSany Nawrockiemu, choć zaraz tu będzie PiSzczył marek, że to robienie burzy w szklance wody... ALE! czy on by się zgodził aby jego głos przypisano Trzaskowskiemu??? Tak więc, dla czystości tego demokratycznego rozstrzygnięcia - głosy przeliczyć trzeba tam, gdzie były jakieś nieprawidłowości. Choć to najpewniej wyników wyborów, niestety, nie zmieni.
@ Jan Nowak- przegraliście z kretesem.Ludzie nie życzą sobie nieudaczników. Pokazali czerwoną kartkę. Czaskoski i reszta mogą sobie liczyć sto razy,nic to nie zmieni.Adieu.