Sąd Najwyższy do godziny 16 zarejestrował ponad dziewięć tysięcy protestów wyborczych. Na biuro podawcze docierają jednak kolejne skargi wysłane pocztą w określonym terminie.
Czas na składanie protestów minął w poniedziałek. Zdaniem rzecznika Sądu Najwyższego sędziego Aleksandra Stępkowskiego, ostateczna liczba protestów znana będzie dopiero po weekendzie.
- Są protesty, które są niepowtarzalne. Są protesty, mimo że są indywidualne, to jednak opierają się głównie na jakichś doniesieniach medialnych, ale ogromna większość to są protesty wysyłane w ramach, można powiedzieć, pospolitego ruszenia - powiedział Stępkowski.
Ostateczną uchwałę w sprawie ważności wyborów Sąd Najwyższy podjąć musi do 2 lipca.
Edycja tekstu: Piotr Kołodziejski
- Są protesty, które są niepowtarzalne. Są protesty, mimo że są indywidualne, to jednak opierają się głównie na jakichś doniesieniach medialnych, ale ogromna większość to są protesty wysyłane w ramach, można powiedzieć, pospolitego ruszenia - powiedział Stępkowski.
Ostateczną uchwałę w sprawie ważności wyborów Sąd Najwyższy podjąć musi do 2 lipca.
Edycja tekstu: Piotr Kołodziejski