Liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska podziękowała USA i krajom zachodu, w tym Polsce za wysiłki na rzecz uwolnienia jej męża. Reżim Łukaszenki wypuścił wczoraj zza krat Siarhieja Cichanouskiego.
Małżeństwo białoruskich opozycjonistów na specjalnie zwołanej konferencji w Wilnie przypominało, że w białoruskich więzieniach wciąż znajduje się ponad 1000 więźniów politycznych.
Swiatłana Cichanouska zaznaczyła, że ona, jej mąż i cała białoruska opozycja nie składają broni.
- Apeluję do Aleksandra Łukaszenki o wyzwolenie wszystkich zakładników. Ponad 1150 więźniów politycznych wciąż znajduje się w białoruskich więzieniach. Wśród nich m.in. Aleś Bialacki czy Andrzej Poczobut - powiedziała Swiatłana Cichanouska.
Edycja tekstu: Piotr Kołodziejski
Swiatłana Cichanouska zaznaczyła, że ona, jej mąż i cała białoruska opozycja nie składają broni.
- Apeluję do Aleksandra Łukaszenki o wyzwolenie wszystkich zakładników. Ponad 1150 więźniów politycznych wciąż znajduje się w białoruskich więzieniach. Wśród nich m.in. Aleś Bialacki czy Andrzej Poczobut - powiedziała Swiatłana Cichanouska.
Siarhiej Cichanouski wyszedł z białoruskiego więzienia bardzo wychudzony, jednak reżim Łukaszenki nie złamał w nim woli walki. - Oni białoruskie władze nazywają zdrajcami tych, którzy się im przeciwstawiają. Dla mnie jednak zdrajca to ten, kto nie stawia oporu - powiedział Cichanouski.
Siarhiej Cichanouski pięć lat temu został aresztowany przez reżim Łukaszenki przed wyborami prezydenckimi.
Edycja tekstu: Piotr Kołodziejski