Przedsiębiorcy są coraz bardziej zuchwali, bo kary jakie im grożą są niewielkie. Zazwyczaj otrzymują niski wyrok w stosunku do wyłudzonych kwot, a często nie muszą wpłacać zaległego podatku, bo mogą sami skorygować taką fakturę.

Natomiast nabywcy takich dokumentów ryzykują jedynie tym, że będą musieli zapłacić 10-procentowy odsetek od faktury.

Kary nakładane przez skarbówkę nie są duże. Jest to traktowane jako przestępstwo skarbowe.

- Na fikcyjną fakturę można natknąć się niemal w każdej branży - mówi Bogusław Jóźwiak, rzecznik Urzędu Kontroli Skarbowej w Szczecinie. - Chodzi o rożnego rodzaju doradztwo finansowe, marketing, reklamę, usługi niematerialne. Mogą to być usługi związane z branżą budowlaną.

W przypadku dużych kwot, może to być zakwalifikowane m.in. jako pranie brudnych pieniędzy i wtedy jest to traktowane jako przestępstwo karne, za które grozi do ośmiu lat więzienia.

W pierwszym półroczu tego roku w Zachodniopomorskiem wystawiono ponad sześć tysięcy fikcyjnych faktur, w ubiegłym nieco ponad 800.