150 Polaków pracowało dla francuskich firm budowlanych przy budowie części elektrowni jądrowej. Nie byli ubezpieczeni, a umowy podpisywali w języku... greckim.
Władze firm Bouygues i Quille zatrudniły prawie pół tysiąca Polaków i Rumunów do budowy reaktora nuklearnego w miejscowości Flamanville na północy Francji. Pracownicy podpisali umowę o pracę, ale po grecku. Pracodawcy tłumaczyli im, że są częścią cypryjskiej spółki. Polacy nie wiedzieli, co podpisywali, a - jak się okazało - umowa nie gwarantowała ubezpieczenia.
Przedsiębiorcy zaoszczędzili w ten sposób prawie 10 mln euro, bo zatrudniali Polaków i Rumunów przez cztery lata - od 2008 do 2012 roku.
Proces właśnie się rozpoczął. Jak podają francuskie media, to największa tego typu sprawa sądowa w tym kraju. Firmom budowlanym grożą grzywny.
Przedsiębiorcy zaoszczędzili w ten sposób prawie 10 mln euro, bo zatrudniali Polaków i Rumunów przez cztery lata - od 2008 do 2012 roku.
Proces właśnie się rozpoczął. Jak podają francuskie media, to największa tego typu sprawa sądowa w tym kraju. Firmom budowlanym grożą grzywny.


Radio Szczecin