Niektórzy mogą spać spokojnie, inni zapłacą kary. 31 stycznia o północy minął termin składania informacji PIT-11, czyli zeznania podatkowego pracowników firm, które pracodawcy mieli wysłać do urzędu skarbowego.
PIT-11 to informacja o dochodach uzyskanych w poprzednim roku, pobranych zaliczkach na podatek dochodowy oraz odprowadzonych składach na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne.
Od tego roku wszystkie formularze właściciele firm wypełniają elektronicznie.
Od 750 do ponad 5 milionów złotych - takie widełki przewiduje fiskus za niedotrzymanie terminu złożenia deklaracji PIT-11. Wysokość kary zależy głównie od tego, jak poważne jest wykroczenie.
- Przedsiębiorcy, którzy nie wysłali bądź nie podjęli jeszcze nawet próby elektronicznego złożenia dokumentów powinni zrobić to jak najszybciej - tłumaczy Małgorzata Brzoza z Izby Administracji Skarbowej w Szczecinie. - Są potrzebne po to, żeby pracownicy tych płatników mogli skorzystać z formy elektronicznego rozliczania zeznania przez Krajową Administrację Skarbową.
Co ważne, powinniśmy dołączyć pisemnie tzw. "czynny żal". Co powinno się w nim znaleźć? - Trzeba napisać do urzędu skarbowego, kto i czego nie zrobił i dziś już tego dochował, uzupełnił brak i prosi o odstąpienie od karania z tego tytułu - tłumaczył Bartosz Olechowski z Kancelarii Doradztwa Podatkowego EOL.
Jak podkreślają doradcy podatkowi, niektóre zmiany spowodowały odrobinę chaosu wśród przedsiębiorców: od tego roku termin złożenia PIT-u-11 został skrócony do stycznia, czyli o miesiąc w porównaniu do poprzednich lat.
Nawet jeżeli złożyliśmy dokumenty elektronicznie, powinniśmy poczekać na oficjalny komunikat zwrotny, który poinformuje nas o przyjęciu dokumentów. W innym przypadku nasze rozliczenie nie zostało przyjęte przez fiskusa i mogą czekać nas nieprzyjemności.
Jeżeli rozliczenie zostanie zaakceptowane przez skarbówkę, pracodawca jest zobowiązany przekazać deklaracje swoim pracownikom do końca lutego. Ci rozliczają się już we własnym zakresie na drukach PIT-36 lub PIT-37 w zależności od tego, czy pracują na własnej działalności czy w oparciu o umowę o pracę/zlecenie/o dzieło. Mają na to czas do 30 kwietnia.
Od tego roku wszystkie formularze właściciele firm wypełniają elektronicznie.
Od 750 do ponad 5 milionów złotych - takie widełki przewiduje fiskus za niedotrzymanie terminu złożenia deklaracji PIT-11. Wysokość kary zależy głównie od tego, jak poważne jest wykroczenie.
- Przedsiębiorcy, którzy nie wysłali bądź nie podjęli jeszcze nawet próby elektronicznego złożenia dokumentów powinni zrobić to jak najszybciej - tłumaczy Małgorzata Brzoza z Izby Administracji Skarbowej w Szczecinie. - Są potrzebne po to, żeby pracownicy tych płatników mogli skorzystać z formy elektronicznego rozliczania zeznania przez Krajową Administrację Skarbową.
Co ważne, powinniśmy dołączyć pisemnie tzw. "czynny żal". Co powinno się w nim znaleźć? - Trzeba napisać do urzędu skarbowego, kto i czego nie zrobił i dziś już tego dochował, uzupełnił brak i prosi o odstąpienie od karania z tego tytułu - tłumaczył Bartosz Olechowski z Kancelarii Doradztwa Podatkowego EOL.
Jak podkreślają doradcy podatkowi, niektóre zmiany spowodowały odrobinę chaosu wśród przedsiębiorców: od tego roku termin złożenia PIT-u-11 został skrócony do stycznia, czyli o miesiąc w porównaniu do poprzednich lat.
Nawet jeżeli złożyliśmy dokumenty elektronicznie, powinniśmy poczekać na oficjalny komunikat zwrotny, który poinformuje nas o przyjęciu dokumentów. W innym przypadku nasze rozliczenie nie zostało przyjęte przez fiskusa i mogą czekać nas nieprzyjemności.
Jeżeli rozliczenie zostanie zaakceptowane przez skarbówkę, pracodawca jest zobowiązany przekazać deklaracje swoim pracownikom do końca lutego. Ci rozliczają się już we własnym zakresie na drukach PIT-36 lub PIT-37 w zależności od tego, czy pracują na własnej działalności czy w oparciu o umowę o pracę/zlecenie/o dzieło. Mają na to czas do 30 kwietnia.