Amerykańska Agencja Lotnicza, odpowiedzialna za bezpieczeństwo lotów w USA, testowała uziemione od ponad półtora roku modele Boeinga 737 MAX.
Zdaniem Agencji, potrzeba jeszcze więcej poprawek, żeby MAX-y dostały ponownie zgodę na start. Maszyny te w swoich szeregach ma polski LOT.
W systemie komputerowym Boeinga 737 MAX odkryto wadę, która sprawiła, że maszyny zostały na tak długi czas uziemione. Stało się tak po dwóch katastrofach tych modeli w Indonezji oraz ostatniej w marcu 2019 roku w Etiopii. Zginęło w nich łącznie blisko 350 osób. Producent wielokrotnie przekładał termin wznowienia lotów, gdyż pomimo testów i poprawy działania urządzeń komputerowych nie dostawał potrzebnej zgody.
Zdaniem ekspertów, poprawki nie wystarczają, aby w pełni wszystkim znajdującym się osobom na pokładzie zapewnić bezpieczeństwo. Po ostatnich testach przedstawiciele Amerykańskiej Agencji Lotniczej byli zadowoleni z postępów, ale nie były jednak one do końca satysfakcjonujące. Wciąż więc nie wiadomo, kiedy modele Boeinga 737 MAX ponownie wzbiją się w powietrze do regularnych lotów. Uziemienie kosztowało już amerykańskiego producenta 18 miliardów dolarów.
W systemie komputerowym Boeinga 737 MAX odkryto wadę, która sprawiła, że maszyny zostały na tak długi czas uziemione. Stało się tak po dwóch katastrofach tych modeli w Indonezji oraz ostatniej w marcu 2019 roku w Etiopii. Zginęło w nich łącznie blisko 350 osób. Producent wielokrotnie przekładał termin wznowienia lotów, gdyż pomimo testów i poprawy działania urządzeń komputerowych nie dostawał potrzebnej zgody.
Zdaniem ekspertów, poprawki nie wystarczają, aby w pełni wszystkim znajdującym się osobom na pokładzie zapewnić bezpieczeństwo. Po ostatnich testach przedstawiciele Amerykańskiej Agencji Lotniczej byli zadowoleni z postępów, ale nie były jednak one do końca satysfakcjonujące. Wciąż więc nie wiadomo, kiedy modele Boeinga 737 MAX ponownie wzbiją się w powietrze do regularnych lotów. Uziemienie kosztowało już amerykańskiego producenta 18 miliardów dolarów.