Lody o smaku paprykarza szczecińskiego - takich specjałów można było spróbować w jednej ze szczecińskich lodziarni w centrum miasta.
We wtorek wypadają ostatki zwane również "śledzikiem", czyli ostatni dzień karnawału.
- Smakują podobnie jak paprykarz tylko są bardziej delikatne w smaku i dziwnie się je, bo są zimne. - Smakuje doskonale. Podsuwam paniom kolejne pomysły, żeby zrobić lody o smaku pasztecika - komentują klienci.
Anna Kapturska - współwłaścicielka lodziarni tłumaczy dlaczego są takie wyjątkowe.
- To jest sorbet czyli sam paprykarz z odrobiną wody i cukru, bo on stabilizuje lody. Podajemy je nie w wafelku, a na pajdzie chleba - mówi Kapturska.
"Śledzik" to ostatni dzień hucznych zabaw i tłustych potraw. Po nim nastąpi Środa Popielcowa, rozpocznie się Wielki Post i czas oczekiwania na Wielkanoc.
- Smakują podobnie jak paprykarz tylko są bardziej delikatne w smaku i dziwnie się je, bo są zimne. - Smakuje doskonale. Podsuwam paniom kolejne pomysły, żeby zrobić lody o smaku pasztecika - komentują klienci.
Anna Kapturska - współwłaścicielka lodziarni tłumaczy dlaczego są takie wyjątkowe.
- To jest sorbet czyli sam paprykarz z odrobiną wody i cukru, bo on stabilizuje lody. Podajemy je nie w wafelku, a na pajdzie chleba - mówi Kapturska.
"Śledzik" to ostatni dzień hucznych zabaw i tłustych potraw. Po nim nastąpi Środa Popielcowa, rozpocznie się Wielki Post i czas oczekiwania na Wielkanoc.