Marszałek województwa zachodniopomorskiego został nowym szefem szczecińskich struktur Platformy Obywatelskiej. Olgierd Geblewicz był jedynym kandydatem, a poparło go ponad 190 z 215 delegatów PO.
Choć polityk nie ubiegał się o reelekcję, przyszedł na zjazd. Chciał przemawiać, ale nie pozwolił na to prowadzący obrady senator Norbert Obrycki. Zaproponował, by europoseł wypowiedział się po ogłoszeniu wyniku wyborów.
- Zabieranie głosu w punkcie "wolne wnioski", który jest na końcu zjazdu, jest propozycją co najmniej niegrzeczną. Świadczącą też o tym, że słowa "o byciu razem", są nieprawdziwe - komentował Nitras.
Według europosła, koledzy bali się, że będzie podważał wiarygodność wyborów. - Uszanowałbym atmosferę zjazdu. Chciałem mieć możliwość podziękowania za ostatnie 10 lat. W żaden sposób nie chciałem nawiązywać do kwestii wiarygodności tego zjazdu i jego zgodności z prawem.
Zjazd odbywał się pod hasłem "Razem dla Szczecina". O tym, że w partii nie ma konfliktów mówił nowy już szef - Olgierd Geblewicz. - Wynik wyborów pokazuje, że teza o bardzo dużym podziale wewnątrz Platformy Obywatelskiej jest tezą nieprawdziwą i nieuprawnioną.
Geblewicz dostał od delegatów drewniany ster. - Będę starał się pewnie go dzierżyć oraz prowadzić Platformę przez wszystkie mielizny i rafy. Mam nadzieję, że będziemy je omijali i płynęli do wspólnego celu, jakim jest dobro naszego miasta i rozwój regionu.
Sławomir Nitras był szefem szczecińskiej PO 10 lat. Rezygnując zarzucił przewodniczącemu ugrupowania w regionie Stanisławowi Gawłowskiemu "pompowanie kół", czyli zapisywanie do partii fikcyjnych członków.
Zdaniem europosła, Gawłowski chciał w ten sposób wpłynąć na wynik głosowania. Szef wojewódzkich struktur Platformy temu zaprzeczył. Obaj politycy są skonfliktowani od kilku lat.
- Ten wynik pokazuje, że teza o bardzo dużym podziale wewnątrz PO jest tezą nieprawdziwą i nieuprawnioną - mówił Geblewicz.
- Zabieranie głosu w punkcie "wolne wnioski", który jest na końcu zjazdu, jest propozycją co najmniej niegrzeczną. Świadczącą też o tym, że słowa "o byciu razem", są nieprawdziwe - komentował Nitras.
- Chciałem mieć możliwość podziękowania za ostatnie 10 lat. W żaden sposób nie chciałem nawiązywać do kwestii wiarygodności tego zjazdu i jego zgodności z prawem - tłumaczył europoseł.