Późnym popołudniem prokurator przesłucha jednego z dwóch zatrzymanych w związku ze śmiertelnym pobiciem szczecińskiego studenta.
Drugi domniemany sprawca będzie składał wyjaśnienia w sobotę. - Także jutro zapadną decyzję o ewentualnym areszcie lub dozorze policyjnym - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Małgorzata Wojciechowicz.
Policja zatrzymała nastolatków w związku ze śmiercią studenta. Jego ciało znaleźli w niedzielę w centrum Szczecina przechodnie.
- Funkcjonariusze ustalili, kim są sprawcy i zatrzymali ich. Mężczyźni spędzili noc w areszcie. Teraz prokurator będzie ustalał ich rolę w zdarzeniu - informuje rzecznik zachodniopomorskiej policji Przemysław Kimon.
21-latek pochodził z małej miejscowości niedaleko Szczecina, ale policja nie ujawnia, z której. W Szczecinie mieszkał w akademiku. W nocy z soboty na niedzielę bawił się w kilku klubach m.in. w klubie "Skandal", gdzie bywalcami są osoby homoseksualne. Ostatni raz był widziany około 3 nad ranem niedaleko Deptaku Bogusława. Nieoficjalnie mówi się, że policja sprawdza, czy przyczyną pobicia nie była jego orientacja seksualna.
Za pobicie ze skutkiem śmiertelnym grozi do 10 lat więzienia.
Dodaj komentarz 3 komentarze
To podłoże homofobiczne, jestem tego pewien!!
W ogóle nie rozumiem kwalifikacji prawnej czynu. Z doniesień medialnych wiemy, że student został "ciężko pobity". Zostawili go na mrozie, oddalili się nie wzywając pogotowia. "(...) dla przyjęcia zabójstwa z zamiarem ewentualnym nie wystarczy ustalenie jedynie możliwości liczenia się ze skutkiem czynu, lecz fakt, taki winien być ustalony w sposób bezsporny, a ponadto należy wykazać, jakie dowody wskazują na przyjęcie, że sprawca na zaistnienie skutku śmiertelnego się godził (...)". "(...) Dlatego też zachowanie się sprawcy polegające na uderzeniu, w początkowej fazie zajścia, pokrzywdzonym o betonowe ogrodzenie, a następnie, gdy ten upadł, wielokrotne kopanie go z dużą siłą po całym ciele, w wyniku czego doznał on szeregu poważnych obrażeń ciała, między innymi wstrząśnienia mózgu, złamania kilku żeber, wylewu podpajęczynówkowego, w następstwie których to obrażeń nastąpił zgon pokrzywdzonego, uznać należy za dowód, że sprawca przewidywał możliwość spowodowania skutku śmiertelnego i godził się nań (...)" Wyrok Sądu Najwyższego, sygn. akt IIIKR 260/85. Oczywiście nie znamy akt sprawy i szczegółów, jednak czy "ciężkie pobicie" i zostawienie pokrzywdzonego na mrozie, nie wzywając pogotowia, nie kwalifikuje całego zdarzenia jako zabójstwa w zamiarze ewentualnym?
Apeluję do Prokuratury Okręgowej w Szczecinie o przeanalizowanie sprawy jeszcze raz i zastanowienie się nad zmianą kwalifikacji prawnej czynu. "(...) . Inaczej powinno być natomiast wówczas, gdyby sprawca porzucił ofiarę, przykładowo, na mrozie (zwłaszcza, że zdarzenie miało miejsce w nocy z 12 na 13 grudnia 2010 r.), co otwierałoby możliwość postawienia mu zarzutu zabójstwa w zamiarze ewentualnym, nawet, jeśli początkowy zamiar sprawcy, którym kierował się dokonując pobicia (...)" oraz "(...) Należy pamiętać, że w określonych konfiguracjach faktycznych porzuce-nie ofiary swojego przestępstwa bez udzielenia jej pomocy może być trakto-wane jako element ciągłości postępowania sprawcy, otwierający możliwość postawienia mu zarzutu popełnienia cięższego przestępstwa, zabójstwa z zamiarem ewentualnym. (...)". Są to fragmenty glosy do wyroku Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 5 grudnia 2011 r., sygn. II AKa 229/11 sporządzonej przez Jana Kuleszę, na którą powołuje się Prokuratura Generalna.
Nie może być tak w demokratycznym państwie prawa, że za pobicie kogoś do nieprzytomności i oddalenie się, stawia się zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym, a nie zbrodni morderstwa. Czy to był faktycznie tylko motyw rabunkowy? Czy trzeba było się pastwić nad ofiarą do tego stopnia, żeby ją zabić? Uważam, że gdyby ich zamiarem był objęta tylko kradzież, to by poprzestali na obezwładnieniu ofiary i zabraniu przedmiotów majątkowych. Apeluję do Prokuratury, aby jeszcze raz przeanalizowała prawnokarną ocenę czynu.