To niebezpieczna gra Rosji - tak decyzję Rady Federacji komentuje politolog ze Szczecina, profesor Andrzej Furier. Rada zgodziła się, by prezydent Władimir Putin wysłał wojsko na Ukrainę. Ekspert uważa, że to forma wywierania nacisku.
Profesor Furier zauważa, że Putin wystąpił o zgodę na wysłanie wojsk w sobotę po południu. - Jest weekend, świat praktycznie nie może przeciwdziałać, zareagować.
Uwagę politologa zwróciły też wystąpienia członków Rady Federacji Rosyjskiej. - Ta żałosna jednogłośność. Jak w czasach radzieckich. I ogromne emocje targające tymi ludźmi. Jeden mówił, że pochodzi z tych terenów, drugi ma tam rodzinę, trzeci powoływał się na spotkanie z wyborcami, którzy mają jednomyślnie popierać politykę Rosji, od profesorów po kierowców. Retoryka żywcem wyjęta z okresu ZSRR - ocenia.
Około 20:00 rozpocznie się posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ, premier Donald Tusk wezwał do siebie ministra spraw zagranicznych. W poniedziałek odbędzie się też nadzwyczajne posiedzenie ministrów spraw zagranicznych państw Unii Europejskiej.
Zgoda na interwencję będzie podpisana w poniedziałek. Putin uzasadnił wniosek tym, że zagrożone jest życie rosyjskich obywateli i żołnierzy na Krymie.
Konflikt o ten półwysep wybuchł po tym, jak w Kijowie władzę przejęli przeciwnicy prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza. Zwolennicy integracji z Unią Europejską zyskali większość w parlamencie i obalili głowę państwa. Przeciwna rewolucji jest część ludności Krymu.