Nie czuje się dotknięty hasłem partyjnego kolegi, czuje za to wsparcie lokalnych polityków PO. Tak mówi poseł z Warszawy Dariusz Rosati - "jedynka" Platformy Obywatelskiej na zachodniopomorsko-lubuskiej liście do europarlamentu.
Grodzki, który startuje z tej samej listy, z trzeciego miejsca promuje się jako "Jedyny ze Szczecina". - Nie traktuję tego jako zagrania nie fair. Każdy kandydat stara się przedstawić swoje największe zalety. Ja mówię o swoich kompetencjach i doświadczeniu. Jeśli chodzi o innych kandydatów, mają oczywiście pełną swobodę w wyborze takich argumentów, które przekonają wyborców - powiedział Rosati.
Dariusz Rosati dodał, że czuje wsparcie w kampanii ze strony zachodniopomorskiej PO, mimo że dwóch polityków ze Szczecina - Sławomir Nitras i Arkadiusz Litwiński - zapowiedziało w mediach, że zagłosują na Grodzkiego.
- Bardzo dobrze współpracuje mi się ze sztabem, szefem sztabu. Czuję też wsparcie regionalnego kierownictwa. To, kto na kogo będzie głosował to już indywidualna sprawa, ale wierzę, że kierownictwu Platformy zależy na jak najlepszym wyniku. Myślę, że moja kandydatura może ten wynik poprawić - uważa Rosati.
Po konferencji na Wałach Chrobrego Rosati spotkał swojego konkurenta w wyborach Marka Gróbarczyka - "jedynkę" Prawa i Sprawiedliwości. - Nagrywa jakiś spot, ja miałem konferencję prasową. To dobrze, że się spotykamy, bo może umówilibyśmy się na jakąś rozmowę w obecności dziennikarzy? - zapytał Rosati.
- Bardzo chętnie - odpowiedział Gróbarczyk. - Jestem do dyspozycji i myślę, że nasze sztaby ustalą możliwość spotkania.
Wybory do europarlamentu odbędą się 25 maja.