Najemnicy na statku Polskiej Żeglugi Morskiej. Uzbrojony oddział eskortował masowiec na rojących się od piratów wodach u wybrzeży afrykańskiej Somalii.
O tym, że somalijscy piraci są realnym zagrożeniem przekonał się chociażby w 2008 roku kapitan z Gryfina. W niewoli był dwa miesiące, armator zapłacił trzy miliony dolarów okupu. Ostatnio tematem zainteresował się nawet Hollywood - główną rolę w opartym na faktach filmie "Captain Phillips" zagrał Tom Hanks.
- PŻM po raz pierwszy w historii zdecydował się na wynajęcie uzbrojonych ludzi do obrony swojego statku - mówi rzecznik Krzysztof Gogol. - Chcieliśmy zapewnić naszej załodze maksimum bezpieczeństwa. Do standardowych środków zalicza się drut kolczasty, który nawija się na relingi. Wynajęliśmy też ekipę kilku osób z bronią.
Załoga była polska. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, najemnicy pochodzili z Wielkiej Brytanii. Zazwyczaj statki PŻM omijają wody wokół Somalii, ale tym razem sprzedany na złom masowiec "Armia Krajowa" musiał tą drogą dotrzeć do stoczni w Indiach. Statek bezpiecznie dotarł do celu.
- PŻM po raz pierwszy w historii zdecydował się na wynajęcie uzbrojonych ludzi do obrony swojego statku - mówi rzecznik Krzysztof Gogol. - Chcieliśmy zapewnić naszej załodze maksimum bezpieczeństwa. Do standardowych środków zalicza się drut kolczasty, który nawija się na relingi. Wynajęliśmy też ekipę kilku osób z bronią.
Załoga była polska. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, najemnicy pochodzili z Wielkiej Brytanii. Zazwyczaj statki PŻM omijają wody wokół Somalii, ale tym razem sprzedany na złom masowiec "Armia Krajowa" musiał tą drogą dotrzeć do stoczni w Indiach. Statek bezpiecznie dotarł do celu.