Tylko 17 osób przyjął w pierwszym naborze Uniwersytet Szczeciński na polonistykę. To, że z roku na rok chętnych na takie kierunki jest coraz mniej, to trend ogólnopolski - komentowali goście audycji "Radio Szczecin na Wieczór".
Zdaniem prof. Jolanty Ignatowicz - Skowrońskiej, dyrektorki Instytutu Polonistyki i Kulturoznawstwa Uniwersytetu Szczecińskiego jest wiele przyczyn niewielkiego zainteresowania kierunkiem.
- Niż demograficzny, to również specyfika humanistyki, to również duży procent niezdanych w tym roku matur no i specyfika naszego regionu, w którym o pracę jest nieco trudniej - wyliczała Ignatowicz - Skowrońska.
Studiowanie polonistyki powinno być powodem do dumy - uważa dr Piotr Krupiński, historyk literatury oraz pracownik naukowy Instytutu Polonistyki i Kulturoznawstwa.
- Te kilkanaście osób trafiło w naprawdę dobre miejsce, w kuźnię radosnego, twórczego myślenia. Nie chciałbym, żebyśmy wszyscy poddali się dyktatowi liczb i cyfr - wyjaśniał Krupiński.
Według teoretyka literatury, profesora Edwarda Balcerzana, to sami wykładowcy powinni zadbać, aby polonistyka zyskała na popularności.
- Jeżeli polonistyka nie przywróci elementarnych wartości swojego zawodu, to nie będzie mogła zachęcać młodych ludzi do tego, aby do niej szli - mówił Balcerzan.
Gorzej niż w Szczecinie jest w Zielonej Górze. Tam chętnych na polonistykę było tylko 9 osób. Dla porównania w Poznaniu ten kierunek wybrało ponad 200 chętnych. Do 29. lipca na uniwersytecie w Szczecinie trwa drugi nabór na polonistykę.
- Niż demograficzny, to również specyfika humanistyki, to również duży procent niezdanych w tym roku matur no i specyfika naszego regionu, w którym o pracę jest nieco trudniej - wyliczała Ignatowicz - Skowrońska.
Studiowanie polonistyki powinno być powodem do dumy - uważa dr Piotr Krupiński, historyk literatury oraz pracownik naukowy Instytutu Polonistyki i Kulturoznawstwa.
- Te kilkanaście osób trafiło w naprawdę dobre miejsce, w kuźnię radosnego, twórczego myślenia. Nie chciałbym, żebyśmy wszyscy poddali się dyktatowi liczb i cyfr - wyjaśniał Krupiński.
Według teoretyka literatury, profesora Edwarda Balcerzana, to sami wykładowcy powinni zadbać, aby polonistyka zyskała na popularności.
- Jeżeli polonistyka nie przywróci elementarnych wartości swojego zawodu, to nie będzie mogła zachęcać młodych ludzi do tego, aby do niej szli - mówił Balcerzan.
Gorzej niż w Szczecinie jest w Zielonej Górze. Tam chętnych na polonistykę było tylko 9 osób. Dla porównania w Poznaniu ten kierunek wybrało ponad 200 chętnych. Do 29. lipca na uniwersytecie w Szczecinie trwa drugi nabór na polonistykę.
- Niż demograficzny, to również specyfika humanistyki, to także duży procent niezdanych w tym roku matur no i specyfika naszego regionu, w którym o pracę jest nieco trudniej - wyliczała Ignatowicz - Skowrońska.
- Te kilkanaście osób trafiło w naprawdę dobre miejsce, w kuźnię radosnego, twórczego myślenia. Nie chciałbym, żebyśmy wszyscy poddali się dyktatowi liczb i cyfr - wyjaśniał Krupiński.
- Jeżeli polonistyka nie przywróci elementarnych wartości swojego zawodu, to nie będzie mogła zachęcać młodych ludzi do tego, aby do niej szli - mówił Balcerzan.