O tym jak trudno zastąpić wzrok - słuchem, przekonali się uczestnicy konferencji "My nie widzimy nic. A Wy - czy widzicie nas?" zorganizowanej przez Uniwersytet Szczeciński. Po obradach sześcioro ochotników zagrało w goalball, grę w piłkę dla niewidomych i słabowidzących.
- Piłka jest jak do koszykówki tylko że twardsza. Jak się dostanie w ręce czy klatkę to pół biedy - tłumaczy jeden z niewidomych graczy.
- Nowe doświadczenie, nie jest łatwo. - Największym problemem było odnalezienie się po wznowieniu gry, po tych liniach, żeby dojść po omacku. - Jak nie widzisz nic, to jest bardzo, bardzo ciężko - komentują na co dzień widzący uczestnicy zmagań.
Konferencja została zorganizowana przez Biuro ds. Osób Niepełnosprawnych Uniwersytetu Szczecińskiego i fundację "Szansa dla niewidomych". Na spotkaniu uczestnicy debatowali nad problemami z jakimi radzą sobie osoby niewidome - poruszaniem po mieście czy trudności z podjęciem studiów. Organizatorzy pokazali również sprzęt, dzięki któremu takie osoby mogą bez przeszkód uczyć się i pracować.
Według danych Polskiego Związku Niewidomych sytuacja się poprawia, od sześciu lat dwukrotnie wzrosła liczba studiujących niewidomych. Badania GUS wykazują, że choroby narządu wzroku są czwartą przyczyną niepełnosprawności.