Osoby uratowane z tonącego jachtu "Down North" opuściły już świnoujski szpital.
W sobotę wieczorem dryfującą 20 mil od Świnoujścia tratwę ratunkową odnalazła najpierw załoga niemieckiego kutra, potem na pomoc przypłynęły morskie służby ratunkowe. Jednej z osób mimo godzinnej reanimacji nie udało się uratować - lekarze nie określili jeszcze dokładnej przyczyny śmierci. Do szpitala trafiło jedenaście osób z objawami wychłodzenia.
Jednostka "Down North" wypłynęła ze Świnoujścia w sobotę po południu - załoga chciała dopłynąć na Grenlandię. Czemu szkuner zatonął - to ustala Państwowa Komisja Badania Wypadków Morskich.
Materiał: TVN24/x-news