Stanowisko Najwyższej Izby Kontroli jest "krzywdzące" - uważa szczeciński urząd miasta.
- Wystąpienie NIK-u, które pojawiło się w internecie jest dla nas krzywdzące - mówi Łukasz Kolasa z biura prasowego urzędu.
Zdaniem Izby, urzędnicy niewłaściwie nadzorowali przebieg inwestycji, a to doprowadziło do opóźnień i naraziło budżet na dodatkowe koszty.
- Do tego miasto posługiwało się nieaktualnymi planami - wyjaśnia szef szczecińskiej delegatury NIK, Jarosław Staniszewski. - Żadna z inwestycji nie została zrealizowana w terminie wynikającym z zawartych umów. W trzech z siedmiu badanych inwestycji wystąpiła konieczność zmiany projektów budowlanych z uwagi na błędy w dokumentacji. Przygotowany na wiele lat przed rozpoczęciem inwestycji projekt hali sportowej wymagał podczas budowy ponad 150 korekt.
NIK przez ponad rok sprawdzała, jak miasto nadzorowało budowę Filharmonii, Arkonki, Bulwarów Nadodrzańskich, cmentarza przy Bronowickiej, hali widowiskowo-sportowej, Technoparku i Centrum Żeglarskiego.
Według NIK-u, miasto musiało dołożyć do prac łącznie 50 milionów złotych.