Terminy uruchomienia terminalu gazu skroplonego w Świnoujściu mogą się zmieniać i zapowiedzi ministra skarbu państwa nie są wiążące - uważa Andrzej Szczęśniak, ekspert rynku paliw.
Jak mówił w magazynie "Radio Szczecin na wieczór", spór na linii zleceniodawca - wykonawca trwa. Polskie LNG nie wyjaśniło jeszcze wszystkich kwestii ze spółką Saipem budującą terminal.
- Ten spór nie będzie łatwy dla polskiej strony, ponieważ my już raz podpisaliśmy aneks do umowy, za który zapłaciliśmy, jak dobrze pamiętam, 350 mln złotych. Jest jeszcze jedna sprawa, o której media w ogóle nie mówiły. Otóż wykonawca wygrał z polskim fiskusem sprawę wartości około miliarda złotych o tryb naliczania podatku. W związku z tym to nie jest firma, która pozwoli sobie narzucić pewne warunki - podkreślił Szczęśniak.
Pod koniec ubiegłego tygodnia minister skarbu państwa Andrzej Czerwiński poinformował, że budowa świnoujskiego gazoportu powinna zakończyć się jesienią, jednak technologiczny rozruch terminalu może nastąpić dopiero w drugim kwartale przyszłego roku. Tym samym uruchomienie najważniejszej polskiej inwestycji ostatnich lat, zostało przesunięte o kolejny rok.
- Ten spór nie będzie łatwy dla polskiej strony, ponieważ my już raz podpisaliśmy aneks do umowy, za który zapłaciliśmy, jak dobrze pamiętam, 350 mln złotych. Jest jeszcze jedna sprawa, o której media w ogóle nie mówiły. Otóż wykonawca wygrał z polskim fiskusem sprawę wartości około miliarda złotych o tryb naliczania podatku. W związku z tym to nie jest firma, która pozwoli sobie narzucić pewne warunki - podkreślił Szczęśniak.
Pod koniec ubiegłego tygodnia minister skarbu państwa Andrzej Czerwiński poinformował, że budowa świnoujskiego gazoportu powinna zakończyć się jesienią, jednak technologiczny rozruch terminalu może nastąpić dopiero w drugim kwartale przyszłego roku. Tym samym uruchomienie najważniejszej polskiej inwestycji ostatnich lat, zostało przesunięte o kolejny rok.