Medale wręczone, nagrody rozdane. Zwycięzcy 36. PKO Półmaratonu w Szczecinie odebrali pamiątkowe dyplomy i wyróżnienia podczas oficjalnej ceremonii zakończenia biegowej imprezy na Jasnych Błoniach.
- Wygrałem tu po raz pierwszy. Nie biegam w tej chwili w swojej najwyższej dyspozycji, ale jak już stanąłem na starcie wiedziałem, że z naszych biegaczy - zwłaszcza tych czarnoskórych - nie było nikogo. Pierwsze kilometry biegłem z biegaczami na 10 kilometrów, także poziom nie był najwyższy. To moje pierwsze zwycięstwo w półmaratonie od ośmiu lat. Słaby wynik i zwycięstwo, więc się cieszę. - komentował po przebiegnięciu mety Fehlau.
Drugie miejsce zajął szczecinianin Zbigniew Murawski dla którego był to wyjątkowy bieg.
- Wystartowałem ku pamięci poległych żołnierzy 12 Dywizji Zmechanizowanej, którzy polegli w misjach pokojowych. Poprzez ten bieg chciałem uczcić ich pamięć. Zakładałem o wiele gorszy wynik i nie wiem dlaczego jestem drugi, ale udało się. Powtórzyłem swój sukces z półmaratonu z roku 2002 lub 2003 - mówi Murawski.
Najlepszą kobietą w 36. PKO Półmaratonie w Szczecinie była Małgorzata Pazda-Pozarska.
- Było bardzo ciężko - nawierzchnia, kostka i podbiegi. Nie spodziewałam się, że osiągnę życiówkę na moją prawie drugą rocznicę biegania. Cieszę się bardzo, bo przyjechałam ze Słupska i od godziny 3 jestem na nogach. Super impreza, jest bardzo dobrze zorganizowana, więc dla samej fety warto tu być - cieszy się Pazda-Pozarska.
W biegu na 10 kilometrów pierwszy linię mety minął Bartosz Nowicki z MKL-u Szczecin, a najszybszą kobietą na tym dystansie została szczecinianka Monika Andrzejczak.
Najszybciej trasę PKO Półmaratonu pokonał Marcin Fehlau z Poznania, który przyznał, że nie był w wyśmienitej formie, dlatego cieszy go sukces w Szczecinie.