Ktoś ma w tym interes polityczny i to nie są rządzący - tak zatrzymania rolników spod Pyrzyc skomentowała w "Rozmowach pod krawatem" premier Ewa Kopacz.
Według szefowej Platformy Obywatelskiej, afera szkodzi tej partii, dlatego zarzuty opozycji, że akcję mogła zlecić PO, są chybione.
- A widział pan taką historię, żeby partia, która dzisiaj ma dwa tygodnie do wyborów, jest w koalicji z PSL-em, który ma ministra rolnictwa, strzela sobie w łeb mając zupełnie zniszczony instynkt polityczny? A może ktoś inny ma w tym interes? - pytała premier, ale nie wskazała kto.
Ewa Kopacz dodała, że nie będzie wzywać prokuratorów "na dywanik", bo to łamanie prawa. Jak zaznaczyła, nie wolno jej podważać decyzji organów ścigania.
- Ja nie muszę się z nimi zgadzać, ale nie mam możliwości ani też prawa, bo łamałabym to prawo, gdybym je komentowała lub robiła jakiekolwiek naciski na wymiar sprawiedliwości - podkreśliła premier.
Chodzi o zatrzymanie 11 rolników i byłego pracownika Agencji Nieruchomości Rolnych. Prokurator zarzucił im udział w zorganizowanej grupie przestępczej, która ustawiała przetargi na ziemię. Rolnicy mieli umawiać się, który kupi działkę, a pozostali nie podbijali ceny.
Pięciu podejrzanych sąd tymczasowo aresztował. Według opozycji, zatrzymania to prowokacja i próba zastraszenia rolników, którzy protestowali przeciwko rządowi.
Posłuchaj "Rozmowy pod krawatem" i zobacz wideo.
- A widział pan taką historię, żeby partia, która dzisiaj ma dwa tygodnie do wyborów, jest w koalicji z PSL-em, który ma ministra rolnictwa, strzela sobie w łeb mając zupełnie zniszczony instynkt polityczny? A może ktoś inny ma w tym interes? - pytała premier, ale nie wskazała kto.
Ewa Kopacz dodała, że nie będzie wzywać prokuratorów "na dywanik", bo to łamanie prawa. Jak zaznaczyła, nie wolno jej podważać decyzji organów ścigania.
- Ja nie muszę się z nimi zgadzać, ale nie mam możliwości ani też prawa, bo łamałabym to prawo, gdybym je komentowała lub robiła jakiekolwiek naciski na wymiar sprawiedliwości - podkreśliła premier.
Chodzi o zatrzymanie 11 rolników i byłego pracownika Agencji Nieruchomości Rolnych. Prokurator zarzucił im udział w zorganizowanej grupie przestępczej, która ustawiała przetargi na ziemię. Rolnicy mieli umawiać się, który kupi działkę, a pozostali nie podbijali ceny.
Pięciu podejrzanych sąd tymczasowo aresztował. Według opozycji, zatrzymania to prowokacja i próba zastraszenia rolników, którzy protestowali przeciwko rządowi.
Posłuchaj "Rozmowy pod krawatem" i zobacz wideo.