Rolnicy z powiatu pyrzyckiego zdradzają kulisy rozmów, jakie prowadzili z przedstawicielami szczecińskiego oddziału Agencji Nieruchomości Rolnych.
- Dlatego doszło do takich przypadków, jak w Obojnie czy w Ślazowie, gdzie rolnicy sami obsiali zajmowane przez firmy pola - mówi Marian Świderski, rolnik z Lucina w gminie Przelewice. - Rolnicy rozmawiając z przedstawicielami instytucji władz widząc, że to jest mało skuteczne zaczęli postępować bardziej stanowczo wchodząc np. na nieruchomości Ślazowo czy Obojno. Ich wcześniejsze uwagi odnośnie właściwego zagospodarowania nie przynosiły efektu.
Zdaniem przedstawiciela Zachodniopomorskiej Izby Rolniczej Stanisława Posyniaka - rolnika z Kozielic - aresztowani zapłacili cenę za to, że sami chcieli wymierzyć sprawiedliwość, a Agencji Nieruchomości Rolnych zależało jedynie na osiągnięciu maksymalnych cen za ziemię.
- Po to dogadywaliśmy się, żeby nie było 50-60 tys. za hektar. W tej chwili ziemia w Kozielicach jest wyceniona na 34 tys. zł. Czy to przestępstwo, że nie chcę bić się na przetargu o ziemię ze swoim synem? - pyta Posyniak.
Według Edwarda Sadłowskiego, rolnika z Bielic z tej historii można wysnuć jeden wniosek. - Kiedyś mieliśmy Drzymałę, który walczył o ziemię pod zaborami, a dziś historia będzie mówiła, że pyrzyccy rolnicy zostali uwięzieni za ziemię - uważa Sadłowski.
W szczecińskim areszcie śledczym przebywa pięć osób oskarżonych o ustawianie przetargów i udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Podejrzani mieli umawiać się, który kupi ziemię, a pozostali nie podbijali ceny. Zwolnienia rolników domagają się minister rolnictwa i szef Solidarności, którzy w przesłanych do prokuratury pismach poręczyli za nich słowem.
- Dlatego doszło do takich przypadków, jak w Obojnie czy w Ślazowie, gdzie rolnicy sami obsiali zajmowane przez firmy pola - mówi Marian Świderski, rolnik z Lucina w gminie Przelewice.
Zdaniem przedstawiciela Zachodniopomorskiej Izby Rolniczej Stanisława Posyniaka - rolnika z Kozielic - aresztowani zapłacili cenę za to, że sami chcieli wymierzyć sprawiedliwość, a Agencji Nieruchomości Rolnych zależało jedynie na osiągnięciu maksymalnych