Wychodzenie z bezdomności jest niezwykle trudne, ale przy wsparciu cuda się zdarzają - mówią młodzi ludzie z katolickiej wspólnoty Przymierze Miłosierdzia. W Szczecinie działają od ośmiu lat.
- Zaczęło się od podarowanej kurtki, potem była praca - mówi Kamil z Przymierza Miłosierdzia. - Zaczął wychodzić z bezdomności. Rzucił alkoholizm, zaczął walczyć z tym, odnowił relacje z rodziną, z dziećmi, z żoną, która mieszkała w innym mieście i nie rozmawiał z nią bardzo długi czas. Wrócił do domu.
Młodzi ludzie z katolickiej wspólnoty Przymierze Miłosierdzia wychodzą do bezdomnych po środowej mszy św. w katedrze i czasem wspólnie z nimi modlą się na ulicy.
- To jest ogromne doświadczenie wiary. Ludzie, którzy nie mają właściwie niczego, ani domu, ani dorobku, zawierzają swoje życie Panu Bogu. To jest mocne - mówi Kamil ze wspólnoty.
Według danych Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej z 2015 roku w Szczecinie jest około 1200 bezdomnych.
Wspólnota Przymierze Miłosierdzia powstała w Brazylii w 2000 roku i jej członkowie posługują m.in. w tamtejszych fawelach, czyli dzielnicach nędzy zamieszkiwanych przez najbiedniejszą ludność. Jej głównym założeniem jest właśnie wychodzenie do bezdomnych i pomaganie im w najbiedniejszych dzielnicach Rio de Janeiro.
Wspólnota w Brazylii zakłada centra wsparcia rodziny, ale także domy dla narkomanów. W Szczecinie dali się poznać m.in. jako koordynatorzy "Tygodnia Ewangelizacji" w maju ubiegłego roku.
Posłuchaj rozmowy z Kamilem z Przymierza Miłosierdzia.