W niektórych parafiach przed pierwszą mszą świętą zabrzmiały dzwony i wyruszyły procesje rezurekcyjne. W innych kościołach rzymskokatolickich procesja była połączona z Wigilią Paschalną i odbyła się w sobotnią noc.
- Liturgia rzymska stawia w pierwszej kolejności na to nocne czuwanie wigilii paschalnej, które zakończone jest procesją rezurekcyjną po północy, często grubo po północy. To jest ten podstawowy wymiar, doświadczenie, które chrześcijanie mieli oczekując Zmartwychwstania Chrystusa - mówi ks. dr Krzysztof Łuszczek.
Chociaż odnowiona po Soborze Watykańskim II liturgia poleca obwieszczenie światu faktu Zmartwychwstania po Wigilii Paschalnej, to jednak w tradycji polskiego Kościoła procesja rezurekcyjna często poprzedza mszę świętą w niedzielny poranek. Rezurekcja to wspomnienie wydarzenia, o którym czytamy w Piśmie Świętym: kiedy kobiety poszły o poranku do Chrystusa, żeby go namaścić, nie znalazły ciała, a jedynie pusty grób.
O 6 rano wierni z parafii pod wezwaniem św. Rafała Kalinowskiego w Nowogardzie wyruszyli na procesję rezurekcyjną.
- Jakże nie wierzyć w Zmartwychwstanie Jezusa, Syna Bożego, kiedy każdej wiosny obserwuje się w przyrodzie cud zmartwychwstania - mówił podczas homilii proboszcz ks. Kazimierz Łukaniuk.
- Jestem na rezurekcji co roku, bo ta msza jest solą dla mojej wiary - podkreślała młoda dziewczyna. - Teraz przygotowania do świątecznego śniadania, a później może na jakiś spacer - dodał mężczyzna już po mszy.
Chociaż odnowiona po Soborze Watykańskim II liturgia poleca obwieszczenie światu faktu Zmartwychwstania po Wigilii Paschalnej, to jednak w tradycji polskiego Kościoła procesja rezurekcyjna często poprzedza mszę świętą w niedzielny poranek. Rezurekcja to wspomnienie wydarzenia, o którym czytamy w Piśmie Świętym: kiedy kobiety poszły o poranku do Chrystusa, żeby go namaścić, nie znalazły ciała, a jedynie pusty grób.
O 6 rano wierni z parafii pod wezwaniem św. Rafała Kalinowskiego w Nowogardzie wyruszyli na procesję rezurekcyjną.
- Jakże nie wierzyć w Zmartwychwstanie Jezusa, Syna Bożego, kiedy każdej wiosny obserwuje się w przyrodzie cud zmartwychwstania - mówił podczas homilii proboszcz ks. Kazimierz Łukaniuk.
- Jestem na rezurekcji co roku, bo ta msza jest solą dla mojej wiary - podkreślała młoda dziewczyna. - Teraz przygotowania do świątecznego śniadania, a później może na jakiś spacer - dodał mężczyzna już po mszy.