Nie ma dokumentu, nie ma się do czego odnieść - mówi sekretarz generalny PO Stanisław Gawłowski, pytany czy jego partia odpowie merytorycznie na zarzuty postawione przez ministrów PiS.
- Gdyby był obiektywny i prawdziwy byłby w formie pisemnej, byłby bardzo konkretny, pokazywał precyzyjnie miejsca, a to się nie stało. Ministrowi skarbu nawet kolory samochodu się pomyliły. Mówił o złotym, a to jest szary metalik - mówił Gawłowski w audycji Radia Szczecin.
Chodzi o wypowiedź ministra skarbu o tym, że jeden z szefów państwowych spółek zażyczył sobie złotego mercedesa. Według PiS to przykład na patologię rządu PO-PSL. Zdaniem PO to dowód, że audyt zawiera kłamstwa, bo samochód nie jest złoty.
Stanisław Gawłowski podawał też inne przykłady - mówi m.in. o ministrze środowiska, który skrytykował pakiet klimatyczny.
- Pod tym dokumentem widnieje podpis Lecha Kaczyńskiego. To jest fakt. Normalni ludzie, którzy obserwowali środowe wystąpienia wiedzą, że to była wielka hucpa polityczna - dodał polityk PO.
Według Stanisława Gawłowskiego audyt miał odwrócić uwagę od udanego marszu opozycji.
Posłuchaj rozmowy ze Stanisławem Gawłowskim