List intencyjny w sprawie budowy dwóch nowoczesnych promów podpisali w czwartek na Kongresie Morskim w Szczecinie Polska Żegluga Bałtycka, Fundusz Rozwoju i PKO Bank Polski.
- Będziemy przygotowywać projekty wspierające przemysł stoczniowy - mówiła Beata Szydło. - Te działania przynoszą już pierwsze rezultaty, bo tak jak wspomniałam ta ustawa została już przyjęta, a za chwilę podpiszemy list intencyjny - zapowiedziała Beata Szydło
List podpisały: PŻB, Fundusz Rozwoju i PKO Bank Polski z jednej strony - z drugiej stocznie: remontowa z Gdańska, Nauta z Gdyni i nasza Gryfia oraz działający na terenach byłej stoczni Szczeciński Park Przemysłowy. To w tych firmach zostaną wybudowane promy.
- Na tym rola rządu się kończy. Przygotowaliśmy pewne podwaliny, reszta w państwa rękach... w rękach biznesu - mówił minister gospodarki morskiej Marek Gróbarczyk.
Jaki będzie szczeciński wkład? - Jeden z tych dwóch promów powinien być budowany w Szczecinie, a my - jako stocznie - poważnie się do tego przymierzamy - stwierdził prezes SPP Andrzej Strzeboński.
Wiceminister gospodarki morskiej Paweł Brzezicki zapowiedział, że promy będą rewolucją.
- Będą największymi, jakie występowały na tej linii, większymi od "Polonii", która dotychczas za taki uchodziła. Mają najdłuższą linię ładunkową - ok. trzech kilometrów. I to co jest w nich najbardziej rewolucyjnego, ale i najbardziej drogiego, to podwójny napęd - LNG i Diesel - przedstawił Brzezicki.
Kiedy ma się zacząć budowa? Ile będą kosztowały promy? Na te pytania odpowiedzi jeszcze nie ma.