- Spory ukraińsko-polskie służą Rosji - przekonywała w "Rozmowie pod krawatem" Nadia Sawczenko.
- Niektóre kroki były zrobione ze strony ukraińskiej, kiedy byłam jeszcze w więzieniu, i zrozumiałam, że one obraziły Polaków. Ale wówczas też zostały uchwalone w związku z populizmem i poparciem dla pewnej siły politycznej. To samo zrobiła strona Polska. Identycznie siła polityczna miała z tego korzyść - mówi Sawczenko.
Sawczenko przekonuje, że zamiast podejmowania uchwał można było "te sprawy omówić, zorganizować polsko-ukraińskie zjazdy, złożyć kwiaty w miejscach pamięci".
- Błędy przeszłości należy pamiętać by nie powtarzać ich w przyszłości. Jeżeli zaczynamy kłócić się o historię to jest tylko z korzyścią dla Rosji, bo ona chce, żeby wszyscy byli wrogami. Wtedy łatwiej jest wszystkich nas podporządkować rosyjskiemu imperium. A co to dla nas znaczy, wszyscy pamiętamy - tłumaczy Nadia Sawczenko.
W kwietniu 2015 roku ukraiński parlament podjął uchwałę upamiętniającą żołnierzy UPA - odpowiedzialnych za mordy na Polakach. Ponad rok później polski Sejm podjął uchwałę stwierdzającą, że zbrodnia wołyńska podczas drugiej wojny światowej nie została właściwie upamiętniona ani nazwana przez Ukraińców ludobójstwem.
Całej rozmowy Tomasza Chacińskiego z Nadią Sawczenko posłuchacie na radioszczecin.pl. Od 14 września w Radiu Szczecin emitować będziemy audiobook "Nadia. Więzień Putina".