"Nie dla cyrków ze zwierzętami" z takimi transparentami pojawili się w środę mieszkańcy Chojny, do której przyjechał z występami Cyrk Vegas.
- Zwierzęta przewożone są kilometrami, przebywają w małych klatkach. Jak dzikie zwierze można wytresować tak naprawdę po dobroci? - Nie zgadzam się na to, by zwierzęta były w cyrku. Lepsza rozrywka byłaby bez nich. - To co widzimy na arenie to nie wszystko. Bardzo dużo dzieje się za kulisami. Zwierzęta, głównie dzikie, podczas tresury są bite i straszone. Tylko i wyłącznie pod wpływem strachu są w stanie wykonać jakiekolwiek sztuczki - mówią protestujący.
Cyrkowi Vegas w czerwcu odebrano zwierzęta, m.in. krokodyla, żółwie i niedźwiedzia brunatnego. Powodem był fatalny stan psychiczny i fizyczny zwierząt. Niedźwiedź miał wyrwane pazury i kły, trzymano go w bardzo ciasnej klatce i karmiono popcornem.
Zastępca burmistrza Chojny Wojciech Długoborski zaznaczył, że dopóki nie będzie oficjalnego zakazu wpuszczania cyrków do miasta, nie można zabronić im występów.
- My jako gmina jesteśmy legalistami. Dopóki nie mamy oficjalnych i formalnych powodów dla których mielibyśmy zabronić występu cyrku w naszym mieście i gminie, to po prostu traktujemy to w kategoriach poprawnych - tłumaczy Długoborski.
W Polsce zakaz na wpuszczanie takich cyrków obowiązuje w prawie 40 miastach, a w naszym województwie między innymi w Kołobrzegu.
"Nie dla cyrków ze zwierzętami" z takimi transparentami pojawili się w środę mieszkańcy Chojny, do której przyjechał z występami Cyrk Vegas.