Wydaliśmy przeszło 200 milionów złotych, a nie mamy nic - stwierdził w "Rozmowach pod krawatem" Wojciech Wardacki, prezes Zakładów Chemicznych Police.
- Trafiały do nas niewielkie dostawy, ale nie z naszych złóż - mówił Wardacki w audycji Radia Szczecin. - Do Senegalu przywożono delegację Ministerstwa Spraw Zagranicznych, dziennikarzy czy biznesmenów i... pokazywano nie naszą kopalnię. Wydaliśmy do tej pory przeszło 200 mln zł, a nie wydobywamy żadnych fosforytów. Wydobycie z tego słynnego złoża Lam Lam - to było małe złoże - zakończyło się po paru miesiącach roku 2014. Drugie złoża Kebemer są na etapie umowy górniczej, nie ma jeszcze umowy wydobywczej.
Wardacki przyznał, że prowadzony jest tzw. audyt śledczy dotyczący tej transakcji, łącznie ze specjalistycznymi badaniami w Senegalu. Według prezesa w tej chwili "obraz jest mało budujący".
- Mogę tylko przeprosić inwestorów za wprowadzenie w błąd przez poprzedni zarząd firmy - dodał Wojciech Wardacki. - Wątek afrykańskich inwestycji badają odpowiednie służby.