Paweł Stępień i Tomasz Król wygrali swoje walki podczas gali boksu zawodowego. Pierwszy z nich pokonał swojego przeciwnika, Ukraińca, Artema Redko w pierwszej rundzie. Najpierw powalił go na ring, później serią ciosów nie pozwolił wyjść mu z narożnika i sędzia przerwał pojedynek.
Paweł Stępień dzisiejszy pojedynek zadedykował ojcu.
- Parę dni temu umarł mój tata, dlatego smutno mi z tego powodu, że nie może tego oglądać, ale wierzę, że patrzy na mnie z góry. Od dzisiaj każdą walkę będę prowadził dla niego - mówi Stępień.
Tomasz Król wygrał niejednogłośnie na punkty z Kamilem Młodzińskim. Jak przyznał po walce, było to jego najtrudniejszy pojedynek i najbardziej wymagający przeciwnik.
- To były ciosy bardzo szerokie, bardzo deprymujące, czułem w przepychankach, że to cięższy facet. Był ode mnie cwańszy w klinczu, ale dałem radę. Dziękuję rodzinie, dziękuję Szczecinowi, dziękuję moim kolegom, to najlepsze wsparcie jakie mogło być - ocenia Tomasz Król.
Podczas gali wystąpiła też, w pokazowej walce amatorskiej, zawodniczka Skorpiona Szczecin. Sylwia Kusiak, po 3-rundowym pojedynku zremisowała z Białorusinką, Viktorią Kebikową. Nasza pięściarka z walki i werdyktu była zadowolona.
- Tempo walki było niesamowite, szybkie, były też dobre wymiany. Białorusinka ma podbite oko, ja też za dobrze nie wyglądam. Dla mnie ta walka dużo wnosi, jest cennym doświadczeniem przed imprezami najwyższej rangi jak Mistrzostwa Europy czy Mistrzostwa Świata – uznaje Sylwia Kusiak.
Później do ringu weszli, walczący w wadze lekkiej, Michał Syrowatka i Filipińczyk Elmo Traya. Pojedynek zakontraktowany był na 8 rund. W 7. rundzie jednak trener Filipińczyka rzucił na ring ręcznik. - Zrealizowałem swój plan - ocenił po starciu Syrowatka.
- Okazało się, tak jak zakładałem przed walką, że będę szybszy, silniejszy, celniejszy. Walkę wygrałem, choć w drugiej rundzie miałem krytyczny moment. Podszedłem do przeciwnika za blisko, z opuszczonymi rękami, przyjąłem cios i na chwilkę mnie zamroczyło – przyznaje Syrowatka.
Walką wieczoru, podczas gali boksu, był wielki rewanż Krzysztofa Zimnocha i Mike Mollo. Polak wygrał z Amerykaninem.
- Parę dni temu umarł mój tata, dlatego smutno mi z tego powodu, że nie może tego oglądać, ale wierzę, że patrzy na mnie z góry. Od dzisiaj każdą walkę będę prowadził dla niego - mówi Stępień.
Tomasz Król wygrał niejednogłośnie na punkty z Kamilem Młodzińskim. Jak przyznał po walce, było to jego najtrudniejszy pojedynek i najbardziej wymagający przeciwnik.
- To były ciosy bardzo szerokie, bardzo deprymujące, czułem w przepychankach, że to cięższy facet. Był ode mnie cwańszy w klinczu, ale dałem radę. Dziękuję rodzinie, dziękuję Szczecinowi, dziękuję moim kolegom, to najlepsze wsparcie jakie mogło być - ocenia Tomasz Król.
Podczas gali wystąpiła też, w pokazowej walce amatorskiej, zawodniczka Skorpiona Szczecin. Sylwia Kusiak, po 3-rundowym pojedynku zremisowała z Białorusinką, Viktorią Kebikową. Nasza pięściarka z walki i werdyktu była zadowolona.
- Tempo walki było niesamowite, szybkie, były też dobre wymiany. Białorusinka ma podbite oko, ja też za dobrze nie wyglądam. Dla mnie ta walka dużo wnosi, jest cennym doświadczeniem przed imprezami najwyższej rangi jak Mistrzostwa Europy czy Mistrzostwa Świata – uznaje Sylwia Kusiak.
Później do ringu weszli, walczący w wadze lekkiej, Michał Syrowatka i Filipińczyk Elmo Traya. Pojedynek zakontraktowany był na 8 rund. W 7. rundzie jednak trener Filipińczyka rzucił na ring ręcznik. - Zrealizowałem swój plan - ocenił po starciu Syrowatka.
- Okazało się, tak jak zakładałem przed walką, że będę szybszy, silniejszy, celniejszy. Walkę wygrałem, choć w drugiej rundzie miałem krytyczny moment. Podszedłem do przeciwnika za blisko, z opuszczonymi rękami, przyjąłem cios i na chwilkę mnie zamroczyło – przyznaje Syrowatka.
Walką wieczoru, podczas gali boksu, był wielki rewanż Krzysztofa Zimnocha i Mike Mollo. Polak wygrał z Amerykaninem.
Paweł Stępień: - Parę dni temu umarł mój tata, dlatego smutno mi z tego powodu, że nie może tego oglądać, ale wierzę, że patrzy na mnie z góry. Od dzisiaj każdą walkę będę prowadził dla niego.
Tomasz Król: - To były ciosy bardzo szerokie, bardzo deprymujące, czułem w przepychankach, że to cięższy facet. Był ode mnie cwańszy w klinczu, ale dałem radę. Dziękuję rodzinie, dziękuję Szczecinowi, dziękuję moim kolegom, to najlepsze wsparcie jakie mog
Sylwia Kusiak: - Tempo walki było niesamowite, szybkie, były też dobre wymiany. Białorusinka ma podbite oko, ja też za dobrze nie wyglądam. Dla mnie ta walka dużo wnosi, jest cennym doświadczeniem przed imprezami najwyższej rangi jak Mistrzostwa Europy cz