Miały być dwa miliony, ale było dużo mniej - przyznaje to prezydent miasta. Jednak nawet Piotr Krzystek nie wie ilu ludzi odwiedziło szczecińskie nabrzeża podczas finału regat The Tall Ships Races. Nie było ich jednak tylu, ilu zakładano mając w pamięci finał sprzed czterech lat. Tamte TSR - według organizatorów - zgromadziły 2,5 miliona osób.
Danych z poniedziałku i wtorku nie upubliczniono. W piątek prezydent Piotr Krzystek pytany ile osób odwiedziło finał regat odpowiadał: "trudno powiedzieć".
- Było mniej osób niż cztery lata temu, myślę, że grubo przekroczyliśmy 1,5 miliona jeżeli chodzi o osoby odwiedzające teren zlotu.
A to oznacza, że zgodnie z oficjalnym raportem sprzed 4 lat, teraz imprezę odwiedziło przynajmniej milion osób mniej. Co według prezydenta spowodowało, że frekwencja była niższa?
- Nieco niższa frekwencja była w sobotę z uwagi na chwiejną, deszczową pogodę. Niedziela była jednak absolutnie rekordowa, takiego regatowego dnia w historii jeszcze nie było - ocenił prezydent miasta.
Mimo niższej - niż zakładano - frekwencji prezydent uważa ostatnie regaty za najlepszą imprezę w historii Szczecina. Nie było żadnych incydentów, a organizatorzy i załogi pochwaliły miasto za organizację.
Dodaj komentarz 4 komentarze
Lepiej żeby było mniej ale konkretniej tzn.aby dużo pieniążków spłynęło do miasta.Jednakże nie ma się co się denerwować i myśleć czemu było mniej ludzi niż na wcześniejszych regatach odpowiedź jest prosta jeden pogoda dwa inne festiwale odbywające się w tym samym czasie w różnych miejscach Polski.
Z moich obserwacji wynika, że większości ludzi wystarcza jeden raz (nie mówię tu o mieszkańcach). Z osób, które gościłem podczas wszystkich zlotów nikt nie wybierał się wielokrotnie. Mimo, że bardzo mi się podobała ta impreza głęboko zastanawiam się, czy nie należy odczekać przynajmniej z 8 lat aż nastąpią pewne zmiany pokoleniowe. Może do tego czasu poprawi się baza noclegowa w Szczecinie.
Zobaczyc Szczecin i umrzec...
Może gdyby prezydent nie traktował turystów z góry jak terrorystów i każdemu przeszukiwał plecak czy zatrudniał za nie swoją kase firme do strącania dronów turystów pod pretekstem bomby to może by przyszło więcej osób.