Ich cel to zidentyfikowanie dwóch pochowanych w Belgii polskich lotników z czasów II wojny światowej. Naukowcy Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego wrócili właśnie do Szczecina z próbkami pobranymi na cmentarzu wojennym w Lommel. To największa tego typu nekropolia w Belgii. Powstała w 1946 roku.
Na cmentarzu w Lommel pochowani są żołnierze Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Tożsamość dwóch osób wciąż pozostaje nieznana.
- Zarówno obrażenia ofiar, jak i znalezione przy nich przedmioty wskazują, że to polscy lotnicy - mówi dr Andrzej Ossowski z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego. - Mają obrażenia typowe dla ofiar katastrofy lotniczej, a znalezione przy nich przedmioty to: kurtki mundurowe RAF-u i fragmenty kamizelek ratunkowych RAF-u, ale zachował się też guzik z wizerunkiem orła w koronie, który był przyszyty do pagonu.
Jak zapowiada dr Ossowski, badania identyfikacyjne rozpoczną się jeszcze w tym tygodniu. - Zakładamy kilka hipotez i teraz musimy je zweryfikować. Najważniejsze jest to, jak zachowało się DNA w szczątkach. Tego nigdy nie wiadomo, dopóki nie rozpocznie się badań. Próbki mamy już pobrane. Zobaczymy jak szybko i czy w ogóle uda się nam ich zidentyfikować - dodaje Ossowski.
Według szacunków naukowców, ustalanie tożsamości lotników potrwa przynajmniej kilka miesięcy. Badania są prowadzone na zlecenie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
- Zarówno obrażenia ofiar, jak i znalezione przy nich przedmioty wskazują, że to polscy lotnicy - mówi dr Andrzej Ossowski z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego. - Mają obrażenia typowe dla ofiar katastrofy lotniczej, a znalezione przy nich przedmioty to: kurtki mundurowe RAF-u i fragmenty kamizelek ratunkowych RAF-u, ale zachował się też guzik z wizerunkiem orła w koronie, który był przyszyty do pagonu.
Jak zapowiada dr Ossowski, badania identyfikacyjne rozpoczną się jeszcze w tym tygodniu. - Zakładamy kilka hipotez i teraz musimy je zweryfikować. Najważniejsze jest to, jak zachowało się DNA w szczątkach. Tego nigdy nie wiadomo, dopóki nie rozpocznie się badań. Próbki mamy już pobrane. Zobaczymy jak szybko i czy w ogóle uda się nam ich zidentyfikować - dodaje Ossowski.
Według szacunków naukowców, ustalanie tożsamości lotników potrwa przynajmniej kilka miesięcy. Badania są prowadzone na zlecenie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.