Europarlament chce przedstawić swoje żądania jeszcze zanim światło dzienne ujrzy projekt przygotowany przez komisję.
Parlament Europejski chce postawić wysokie wymagania w sprawie nowego, unijnego budżetu po 2020 roku. Europosłowie mają bronić wysokiego poziomu wydatków we wspólnej kasie. Dziennikarka Polskiego Radia widziała projekt rezolucji, która ma być przyjęta w marcu. To przygotowanie do batalii o unijny budżet, która oficjalnie rozpocznie się w maju, z chwilą opublikowania projektu budżetu przez Komisję Europejską.
- Chcemy uczciwie, na samym początku powiedzieć czego się można po nas spodziewać - poinformował europoseł Jan Olbrycht, sprawozdawca w sprawie budżetu.
Deputowani chcą przede wszystkim, by budżet wspólnoty stanowił 1,3 procent unijnego dochodu narodowego brutto, tylko wtedy, jak podkreślają można będzie obronić przed cięciami politykę spójności i rolnictwo. Komisja Europejska z kolei sugeruje, że ten budżet nie może przekroczyć poziomu 1,2 proc. Ponadto europosłowie uważają, że niewykorzystane fundusze z rocznych budżetów nie powinny wracać, jak do tej pory, do państwa członkowskich, ale pozostawać we wspólnej kasie. Chcą też utworzyć rezerwę budżetową na ewentualne kryzysy.
- Chcemy uczciwie, na samym początku powiedzieć czego się można po nas spodziewać - poinformował europoseł Jan Olbrycht, sprawozdawca w sprawie budżetu.
Deputowani chcą przede wszystkim, by budżet wspólnoty stanowił 1,3 procent unijnego dochodu narodowego brutto, tylko wtedy, jak podkreślają można będzie obronić przed cięciami politykę spójności i rolnictwo. Komisja Europejska z kolei sugeruje, że ten budżet nie może przekroczyć poziomu 1,2 proc. Ponadto europosłowie uważają, że niewykorzystane fundusze z rocznych budżetów nie powinny wracać, jak do tej pory, do państwa członkowskich, ale pozostawać we wspólnej kasie. Chcą też utworzyć rezerwę budżetową na ewentualne kryzysy.