Wprowadzenie euro powinno być jednym z punktów programu zjednoczonej opozycji - mówił w poniedziałek w Szczecinie Ryszard Petru.
- Ceny wynajmu w galeriach handlowych są w euro, ceny samochodów de facto są przeliczane z euro, interwencyjne ceny zbóż są w euro. Uważam, że ta waluta powinna być jednym ze spójnych elementów programu opozycji, żeby na stałe zakotwiczyć się w Europie, żeby nikt z Europy nie mógł nas wyprowadzić - dodawał były przewodniczący .Nowoczesnej.
Ponadto wprowadzenie euro miałoby przynieść większą biznesową pewność przedsiębiorcom. Ryszard Petru podkreślał w Szczecinie bliskość Polski z Niemcami, które są naszym głównym partnerem gospodarczym.
Były przewodniczący .Nowoczesnej poruszył także kwestię zakazu handlu w niedziele. Jak mówił, jest to "chory zakaz", który ogranicza rozwój małych firm w Polsce, bo część mieszkańców Szczecina i okolic w takie dni wybiera się na zakupy do sklepów w Niemczech.
Podczas wizyty w stolicy Pomorza Zachodniego Petru mówił też, że jego podróże po Polsce, podczas których przedstawia swój plan gospodarczy, nie znaczą, że chce odejść z partii. Tłumaczył, że nie buduje opozycji wewnątrz ugrupowania, a czas na rozliczenia przyjdzie po wyborach samorządowych.
- Wiele osób w innych partiach politycznych ma fundacje czy stowarzyszenia, w związku z tym to nic nie znaczy. Wybory samorządowe będą momentem sprawdzianu. Po wyborach, w przypadku zwycięstwa, będą kwiaty, które sam z chęcią kupię Grzegorzowi Schetynie i Katarzynie Lubnauer, albo będą rozliczenia. Oczywiście Grzegorza Schetyny nie będę rozliczał, bo nie jest w mojej partii - wyjaśniał były lider .Nowoczesnej.
Jak tłumaczył Petru, obecnie najważniejsze jest skupienie się na wspólnym wystawieniu silnych kandydatów opozycji w wyborach. W ubiegły piątek przewodniczący PO Grzegorz Schetyna i szefowa .Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer ogłosili, że wspólnym kandydatem partii w wyborach na prezydenta Szczecina będzie Sławomir Nitras.