Dyskusja o wynagrodzeniach posłów czy samorządowców ma na celu "podnoszenie ciśnienia politycznego w kraju" - komentował w "Rozmowach pod krawatem" prezydent Szczecina.
- To jest temat, który dziwię się, że został w taki sposób wywołany. Ja generalnie nie biorę udziału w tej wojnie między PiS-em a Platformą. Jedna i druga partia miały czas na to, żeby uregulować wynagrodzenia i dziś są takie, wydaje mi się, nerwowe ruchy. Ponieważ powinniśmy zastanowić się, w jaki sposób pozyskiwać fachowców na stanowiska, które wymagają kompetencji, bo trudno oczekiwać, żeby ministrowie czy wiceministrowie byli przypadkowi - mówił Piotr Krzystek.
- Ale za dużo, czy za mało zarabiają? - dopytywał prowadzący rozmowę, Przemysław Szymańczyk.
- O tym trzeba dyskutować - odpowiadał prezydent Szczecina.
Piotr Krzystek pytany, czy jego zastępcy zwrócą nagrody jakie dostali, odpowiadał, żeby "nie mieszać go w wojnę między PO a PiS".
W ubiegłym tygodniu prezes PiS Jarosław Kaczyński poinformował, że ministrowie konstytucyjni i sekretarze stanu, którzy są politykami, przekażą na rzecz Caritas nagrody, które otrzymali za pracę w rządzie. Zapowiedział też przygotowanie projektów obniżających uposażenia posłów i senatorów o 20 procent. Ograniczone mają być także pensje samorządowców oraz zniesione wszelkie dodatki do pensji dla osób pełniących funkcje kierownicze w spółkach Skarbu Państwa.
Dodaj komentarz 3 komentarze
Jaka debata? To koncert życzeń polityków. A prawda jest taka, że jak ktoś chce się w politykę bawić to powinien to robić społecznie, bo albo chce się pomagać obywatelom, albo chce się zarabiać pieniądze. Wyjątek można zrobić dla ministrów - oni powinni pracować za pensję minimalną, żeby mieli motywację do poprawy gospodarki kraju.
Przynajmniej wiadomo czyje lawety podniosły to ciśnienie polityczne w kraju.
a ja w innej sprawie:
Panie Krzystek, dlaczego wolisz Pan wydać 250 milionów złotych na przebudowę stadionu piłkarskiego zamiast te pieniądze przeznaczyć na likwidację pieców węglowych we wszystkich mieszkaniach komunalnych i zastąpienie ich ogrzewaniem np. gazowym???
Dzięki temu można by za te 250 milionów złotych wymienić co najmniej 16 tysięcy pieców, które są źródłem smogu!
byłby SZCZECIN BEZ SMOGU