W niedzielę ulicami Szczecina przejdzie największa w Polsce manifestacja w obronie życia. Zbierane wtedy fundusze pomogą też samotnym matkom z dziećmi, które mieszkają w Domu Miłosierdzia Betania w Poczerninie koło Stargardu.
W domu mieszkają 23 osoby. Pani Marta ze swoim dzieckiem jest tu od trzech lat.
- Panowie robią cięższe prace na zewnątrz, a my pracujemy w domu. Mamy swoje dyżury, zmywak, nakrywanie do stołu, przygotowywanie śniadania, żebyśmy razem jedli. Dzieci są szczęśliwe, bawią się i rozrabiają, są lepsze i gorsze dni. Teraz poczuły wiosnę i cały czas chcą być na dworze - dodaje pani Marta.
Pan Marek mieszka tu od roku. Wcześniej był u sióstr kalkucianek w Szczecinie.
- Miałem złe życie. Byłem w zakładzie karnym. Kiedyś nie istniał dla mnie Bóg, a kościół omijałem z daleka. Siostry kalkucianki w Szczecinie pomogły mi dużo. Przestałem pić, kraść, jestem innym człowiekiem - przyznaje pan Marek, który bardzo chwali sobie atmosferę panującą w domu w Poczerninie.
Mieszkańcy czekają na nowe meble do swojej kuchni, a na liście potrzeb są m.in. pralka, zmywarka i wyparzarka.
Początek niedzielnego Marszu dla Życia o 15 na Jasnych Błoniach.