Szczecińscy naukowcy z Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów wyjechali do Trondheim w Norwegii. Czworo ekspertów weźmie tam udział w międzynarodowych badaniach. Odbędą się one na terenie byłego obozu karnego SS dla jeńców wojennych.
- Jest tam wiele kwestii, które wymagają wyjaśnienia, na przykład co stało się z ciałami ofiar? Wiemy, że dochodziło do masowych egzekucji. Znane są miejsca pochówków, ale nie do końca są one przebadane. Wiemy, że dochodziło do zacierania śladów zbrodni. Niemcy przed opuszczeniem obozu prowadzili pospieszne ekshumacje i topili ciała w fiordzie - tłumaczy Ossowski. - Będą też prowadzone badania dotyczące życia obozowego oraz badania archeologiczne domu, w którym mieszkał komendant obozu.
Badania potrwają 10 dni. W ich trakcie na terenie obozu planowane jest także wykonanie odkrywek archeologicznych.
Szczecińscy naukowcy wrócą do Norwegii za kilka miesięcy. Towarzyszyć będą im eksperci z Krakowa. Wtedy ponownie zbadany ma być teren byłego obozu, a dzięki specjalistycznym skanerom powstać ma także jego wizualizacja.