Wniosek o otwarcie jadłodzielni w Kołobrzegu do miejscowego magistratu złożył jeden z kołobrzeskich radnych.
Przemysław Kiełkowski, pomysłodawca jadłodzielni mówi, że od kilku tygodni otrzymuje sygnały od mieszkańców, którzy nie wiedzą co zrobić z nadmiarem jedzenia.
- Gdzie można by było pozostawić jedzenie w Kołobrzegu, w miejscu ogólnodostępnym. Mieszkańcy oczekują takiego miejsca. Dla osób potrzebujących, starszych, schorowanych - mówi Kiełkowski.
Jadłodzielnie z powodzeniem funkcjonują chociażby w Szczecinie. Są to punkty do których można zanieść jedzenie, jeśli ma się go za dużo lub w razie potrzeby otrzymać żywność za darmo.
Władze Kołobrzegu nie mówią „nie” dla całej inicjatywy. Samorząd deklaruje wsparcie, jednak obecnie nie wiadomo jeszcze, czy będzie to zapewnienie lokalu czy chociażby zakup wyposażenia.
- Gdzie można by było pozostawić jedzenie w Kołobrzegu, w miejscu ogólnodostępnym. Mieszkańcy oczekują takiego miejsca. Dla osób potrzebujących, starszych, schorowanych - mówi Kiełkowski.
Jadłodzielnie z powodzeniem funkcjonują chociażby w Szczecinie. Są to punkty do których można zanieść jedzenie, jeśli ma się go za dużo lub w razie potrzeby otrzymać żywność za darmo.
Władze Kołobrzegu nie mówią „nie” dla całej inicjatywy. Samorząd deklaruje wsparcie, jednak obecnie nie wiadomo jeszcze, czy będzie to zapewnienie lokalu czy chociażby zakup wyposażenia.