Został popełniony błąd w przygotowaniu motorycznym zawodników, drużyna jest dopiero w fazie budowania, a liderzy grupy byli w słabszej formie - takie powody porażki polskich piłkarzy na Mistrzostwach Świata w Rosji wymieniali goście audycji "Radio Szczecin na Wieczór".
Jak mówił w naszym studiu Henryk Wawrowski, wiceprezes ds. szkolenia w Zachodniopomorskim Związku Piłki Nożnej, nie da się ukryć, że przeciwnicy byli w lepszej formie niż nasi piłkarze. Podkreślał, że Polaków od pierwszego meczu nie było widać na boisku. - I Senegal, i Kolumbia udowodniły nam, gdzie jest nasze miejsce. Gdzieś popełniliśmy błąd, napompowaliśmy balon, teraz balon pękł i szukamy przyczyn - mówił Wawrowski. - Ci chłopcy, którzy wyszli na murawę, chcieli wygrać. Okazało się, że na dziś jesteśmy po prostu słabym zespołem.
Maciej Mateńko, trener Mobilnej Akademii Młodych Orłów dodawał, że problemem jest szkolenie młodzieży. - Chciałbym zadać pytanie: a dlaczego miałoby nam wyjść, skoro w piłce młodzieżowej żadna reprezentacja Polski od wielu lat nie awansowała do Mistrzostw Europy? Do turniejów wchodzą egzotyczne wręcz państwa, a nam od wielu lat to się nie udało. Skąd więc niby mamy mieć wyszkolonych reprezentantów Polski, którzy teraz mają osiągać sukcesy na skalę międzynarodową, skoro oni nie są w juniorach zawodnikami, którzy mogą rywalizować ze swoimi rówieśnikami - zwracał uwagę Mateńko.
Ostatnie spotkanie na Mundialu Polacy rozegrają w czwartek. W Wołgogradzie zmierzą się z Japonią. Będzie to "mecz o honor".
Ostatni raz polscy piłkarze wyszli z fazy grupowej Mistrzostw Świata w 1986 roku podczas turnieju w Meksyku.