Goście programu "Radio Szczecin na Wieczór", wśród których byli powstańcy, rozmawiali na temat przebiegu jednego z największych zrywów wolnościowych podczas II wojny światowej.
Zenon Kasprzak - ps. "Wilk", który uczestniczył w powstaniu wspomina, że każdy chciał dołożyć swoją cegiełkę do sukcesu zrywu.
- Pierwszego dnia to była euforia. Wszyscy wychodzili na ulice, wieszali flagi, cieszyli się, pozdrawiali, częstowali powstańców. Każdy chciał dołożyć rękę do powstania - mówi Kasprzak.
Sanitariuszka w powstaniu, Janina Ostrowska ps. "Janeczka", cały czas nie traciła wiary.
- Byłam pełna optymizmu. Sądziłam, że jednak uda nam się w jakiś sposób powstanie zakończyć i pozostać w Warszawie. Chociaż wiedzieliśmy, że wojsko radzieckie było po przeciwnej stronie Wisły - mówi Ostrowska.
Aby uczcić pamięć powstańców, na urzędach zawisną flagi państwowe, a w całym województwie zachodniopomorskim zawyją syreny alarmowe. Sygnał rozpocznie się o godzinie 17, czyli punktualnie w "godzinę W" i będzie nadawany przez minutę.
- Pierwszego dnia to była euforia. Wszyscy wychodzili na ulice, wieszali flagi, cieszyli się, pozdrawiali, częstowali powstańców. Każdy chciał dołożyć rękę do powstania - mówi Kasprzak.
Sanitariuszka w powstaniu, Janina Ostrowska ps. "Janeczka", cały czas nie traciła wiary.
- Byłam pełna optymizmu. Sądziłam, że jednak uda nam się w jakiś sposób powstanie zakończyć i pozostać w Warszawie. Chociaż wiedzieliśmy, że wojsko radzieckie było po przeciwnej stronie Wisły - mówi Ostrowska.
Aby uczcić pamięć powstańców, na urzędach zawisną flagi państwowe, a w całym województwie zachodniopomorskim zawyją syreny alarmowe. Sygnał rozpocznie się o godzinie 17, czyli punktualnie w "godzinę W" i będzie nadawany przez minutę.