Dożywocie grozi mężczyźnie, który wszedł w piątek z siekierą do budynku sądu przy ulicy Małopolskiej w Szczecinie i zaatakował ochroniarza. W sobotę usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa.
Napastnik wniósł ze sobą do budynku dwa kanistry z benzyną, a w samochodzie miał jeszcze 100 litrów paliwa. Krzyczał, że sąd krzywdzi jego rodzinę, a on jest lekarzem psychiatrą.
43-latek oprócz usiłowania zabójstwa usłyszał też drugi zarzut - mówi Joanna Biranowska-Sochalska, rzecznik szczecińskiej prokuratury.
- Drugi zarzut dotyczy usiłowania sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób, albo mieniu w wielkich rozmiarach, mającego postać pożaru.
Życiu zaatakowanego ochroniarza nic nie zagraża. Jak wynika z naszych informacji, napastnik od jakiegoś czasu ubiegał się o prawo do opieki nad synem.
43-latek oprócz usiłowania zabójstwa usłyszał też drugi zarzut - mówi Joanna Biranowska-Sochalska, rzecznik szczecińskiej prokuratury.
- Drugi zarzut dotyczy usiłowania sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób, albo mieniu w wielkich rozmiarach, mającego postać pożaru.
Życiu zaatakowanego ochroniarza nic nie zagraża. Jak wynika z naszych informacji, napastnik od jakiegoś czasu ubiegał się o prawo do opieki nad synem.