Kiedy inni świętują walentynki - ona wspomina swoją największą miłość: Armię Krajową. Legendarna łączniczka AK Okręgu Wileńskiego, mieszkająca w Szczecinie, major Danuta Szyksznian-Ossowska otrzymała w czwartek prezydenckie odznaczenie na stulecie
odzyskania niepodległości, właśnie w rocznicę przekształcenia Związku Walki Zbrojnej w Armię Krajową.
odzyskania niepodległości, właśnie w rocznicę przekształcenia Związku Walki Zbrojnej w Armię Krajową.
- Symbolika odzyskania niepodległości nierozerwalnie wiąże się z takimi osobami i takimi biografiami, jak biografia pani Danusi - podkreślił wojewoda zachodniopomorski.
Przynależność do Armii Krajowej w czasach PRL była stygmatem, przez który można było narazić się ówczesnej władzy. Mimo to, łączniczka AK formację nazywa swoją największą miłością.
- Od samego początku Armia Krajowa to moja wielka miłość. Można usunąć, zwolnić z wojska, z organizacji, ale z przysięgi się nie zwalnia. Do końca życia złożyłam przysięgę i wiernie służę - powiedziała major Danuta Szyksznian-Ossowska.
O przekształceniu ZWZ w AK zdecydował 14 lutego 1942 roku Naczelny Wódz - generał broni Władysław Sikorski. Włączył tym samym zbrojne podziemie niepodległościowe w struktury Wojska Polskiego.
Dodaj komentarz 2 komentarze
ten sam el prezydente cicho siedzi gdy zandberg mówi o Żołnierzach Wyklętych "bandyci i faszyści"...
Jak to się nie zwalnia z przysięgi? Co niektórzy jednak mają przysięgę w głębokim poważaniu. Chodzi np. o zdrajcę Kuklińskiego. Przecież przysięgał a później łamał nagminnie przysięgę szpiegując na rzecz wroga swojego kraju. A przecież przysięgał dobrowolnie a nie pod lufą karabinu.