Wierzyciele Ostrowic zgłosili się po ponad 53 miliony złotych - poinformował we wtorek wojewoda Tomasz Hinc. Teraz urzędnicy wojewody analizują czy rzeczywiście roszczenia są zasadne. Rząd wcześniej bowiem zadeklarował, że przejmie długi nieistniejącej już gminy.
Większość zobowiązań Ostrowice miały w parabankach m.in. w Magellanie czy GetBacku. Do końca roku urzędnicy wojewody będą je weryfikować.
- Będziemy analizować jak te złotówki krążyły od podmiotu, który twierdzi, że udzielał wsparcia, czy one trafiły na rachunek gminy, jak były wykorzystywane... To jest żmudna operacja: badanie obiegu pieniądza - zaznacza zachodniopomorski wojewoda, Tomasz Hinc.
Zatem pieniądze dla wierzycieli będą wypłacane w przyszłym roku. Jeśli urzędnicy wojewody zakwestionują roszczenia sprawę będzie musiał rozstrzygnąć sąd.
Obecnie żaden z samorządów nie ma już zadłużenia w parabankach.
Niedawno interwencję w sprawie zaciągania takich pożyczek podjęła Regionalna Izba Obrachunkowa.
- We wszystkich tych sprawach, gdzie były parabanki - jest 9 takich jednostek - skończyło się tym, że są toczone sprawy przed sądami karnymi - dodał prezes RIO, Bogusław Staszewski.
Sprawy w sądzie mają m.in. były wójt Ostrowic, Wacław M. oraz były wójt Rewala, Robert S. Prokuratura postawiła im m.in. zarzuty przekroczenia uprawnień. W pozostałych przypadkach śledczy prowadzą postępowania; nie ma jeszcze aktów oskarżenia.