Firma Engie Energy ma zapłacić Polsce 40 milionów euro - tak wynika z decyzji Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Pieniądze ciężko jednak będzie wyegzekwować - mówią eksperci w audycji "Radio Szczecin na Wieczór".
Otrzymanie pieniędzy od firmy Engie Energy powoduje wiele znaków zapytania i problemów - mówił Jakub Wiech, zastępca redaktora naczelnego portalu Energetyka24.com.
- One są znacznie większe niż w przypadku nałożenia takiej kary jak Gazprom. On robi bardzo dużo, żeby wymknąć się sankcjom nakładanym na Sądy Arbitrażowe czy inne instytucje do tego celu przewidziane - mówi Wiech.
Kciuki za pozytywne rozpatrzenie sprawy trzyma Michał Lizak, adwokat reprezentujący Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście.
- Ja mam nadzieję, że ta decyzja się uprawomocni. Zasada dobrej praktyki powinna być respektowana. Natomiast obawiam się, że tu będzie bardzo duża batalia sądowa - mówi Lizak.
UOKiK sprawdzał, czy Engie Energy oraz pięć innych firm nie utworzyły wspólnego przedsiębiorstwa bez zgody Polski przy budowie gazociągu Nord Stream 2. Konsorcjum nie dostarczyło jednak odpowiednich dokumentów. To element postępowania przeciwko rosyjskiemu potentatowi gazowemu, firmie Gazprom.
- One są znacznie większe niż w przypadku nałożenia takiej kary jak Gazprom. On robi bardzo dużo, żeby wymknąć się sankcjom nakładanym na Sądy Arbitrażowe czy inne instytucje do tego celu przewidziane - mówi Wiech.
Kciuki za pozytywne rozpatrzenie sprawy trzyma Michał Lizak, adwokat reprezentujący Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście.
- Ja mam nadzieję, że ta decyzja się uprawomocni. Zasada dobrej praktyki powinna być respektowana. Natomiast obawiam się, że tu będzie bardzo duża batalia sądowa - mówi Lizak.
UOKiK sprawdzał, czy Engie Energy oraz pięć innych firm nie utworzyły wspólnego przedsiębiorstwa bez zgody Polski przy budowie gazociągu Nord Stream 2. Konsorcjum nie dostarczyło jednak odpowiednich dokumentów. To element postępowania przeciwko rosyjskiemu potentatowi gazowemu, firmie Gazprom.