Pierwsze pożary lasów w tym roku odnotowała Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Szczecinie. Spłonęły prawie dwa hektary.
Ściółka jest bardzo sucha - mówi Maciej Lipka z regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinie.
- Dochodzą tu jeszcze oczywiści problemy z nazwijmy to tradycyjnym procederem wypalania łąki nieużytku. No i niestety często te pożary wchodzą nam do lasu. Tylko w marcu mieliśmy 18 pożarów lasu, czyli takich, które miały miejsce na terenach leśnych. A łącznie na terenie naszej dyrekcji mieliśmy ich 25. Do tego doszło 9 zdarzeń pożarowych, które bezpośrednio zagrażały obszarom leśnym - wylicza Lipka.
Codziennie kilkaset osób pilnuje i zabezpiecza lasy przed pożarami na ternie Regionalnej Dyrekcji lasów Państwowych. Do dyspozycji jest 40 wież z kamerami i 16, gdzie fizycznie pracują obserwatorzy.
- Można przyjąć, że łącznie każdego dnia pracuje na rzecz ochrony przeciwpożarowej w mniejszym lub większym zakresie, około 500 osób. Wyspecjalizowane obsady samochodów patrolowo-gaśniczych, cała armia leśniczych i podleśniczych, czyli tych naszych ludzi z terenowej służby leśnej. To są też ci obserwatorzy z tradycyjnych punktów obserwacyjnych - mówi Maciej Lipka z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinie.
Odtworzenie hektara lasu po pożarze to koszt 13 tysięcy złotych.
- Dochodzą tu jeszcze oczywiści problemy z nazwijmy to tradycyjnym procederem wypalania łąki nieużytku. No i niestety często te pożary wchodzą nam do lasu. Tylko w marcu mieliśmy 18 pożarów lasu, czyli takich, które miały miejsce na terenach leśnych. A łącznie na terenie naszej dyrekcji mieliśmy ich 25. Do tego doszło 9 zdarzeń pożarowych, które bezpośrednio zagrażały obszarom leśnym - wylicza Lipka.
Codziennie kilkaset osób pilnuje i zabezpiecza lasy przed pożarami na ternie Regionalnej Dyrekcji lasów Państwowych. Do dyspozycji jest 40 wież z kamerami i 16, gdzie fizycznie pracują obserwatorzy.
- Można przyjąć, że łącznie każdego dnia pracuje na rzecz ochrony przeciwpożarowej w mniejszym lub większym zakresie, około 500 osób. Wyspecjalizowane obsady samochodów patrolowo-gaśniczych, cała armia leśniczych i podleśniczych, czyli tych naszych ludzi z terenowej służby leśnej. To są też ci obserwatorzy z tradycyjnych punktów obserwacyjnych - mówi Maciej Lipka z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinie.
Odtworzenie hektara lasu po pożarze to koszt 13 tysięcy złotych.